Andrzej
Wmówił nam, szukającym ciągle ulepszonej wersji samych siebie, że jest chuliganem wolności, a my – jak te matoły z wiersza Brodskiego lękające się zbić szybę – połykaliśmy jego jędrne i płciowe zdania niczym wyposzczona gęś gałki. Chuligan wolności? Kosmopola...