Płomień
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Przebywałem kiedyś w pewnym mieście, w którym odbywał się właśnie festiwal teatrów ulicznych. Atmosfera na ulicach była niemal świąteczna, w części miasta wstrzymano ruch kołowy, a tłum widzów przechadza...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Przebywałem kiedyś w pewnym mieście, w którym odbywał się właśnie festiwal teatrów ulicznych. Atmosfera na ulicach była niemal świąteczna, w części miasta wstrzymano ruch kołowy, a tłum widzów przechadza...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Przebywałem kiedyś w bogatym opactwie, które otoczone było wielkim i pięknym ogrodem. Mając trochę wolnego czasu, wybrałem się na przechadzkę. Rozpoczynał się słoneczny poranek. Ogród był jeszcze owiany mgiełką, k...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Czyż nie jest często tak, że deklaracje i zapewnienia nie oznaczają obecności, lecz właśnie jej brak? Czy w życiu nie bywa tak jak w socjalistycznej telewizji, w której w wiadomościach pokazywano ro...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego razu, by odetchnąć od przesiąkniętego grzechem ludzkiego rojowiska, od tej Sodomy i Gomory, którą jest dzisiejszy świat, wybrałem się w samotną wędrówkę po górskim pustkowiu. Wieczór mnie zastał z dal...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Czy można ukryć Prawdę pod jakąkolwiek szatą? Czy jest taka szata, pod którą Prawda byłaby nierozpoznawalna? Czyż nie jest tak, że odarta z szat Prawda ukaże się w całej swojej nagości? A może Prawdy wcale ni...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego dnia pokłóciłem się srodze ze współbratem. Wydawało mi się, że był wyjątkowo niegodziwy. W pewnym momencie przebrał miarę i — jak to mówią — odpadła mi czapka. Wynikła z tego straszna awantura, po któ...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Czyż nie należy się wdzięczność Najwyższemu za każdy haust powietrza? Każdy oddech przedłuża nam przecież życie o następną chwilę! Czyż może być coś cenniejszego? Czyż perły, diamenty i rubiny mogą być cenniejsze ...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „W czasie wakacji przebywałem wraz z fratrem Justusem nad morzem. Pewnego szczególnie upalnego dnia postanowiliśmy wybrać się na wyprawę żaglówką. Nabraliśmy wiatru w żagiel i śmiało pruliśmy morskie fale. Pły...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Zafurkotało, na dachu usiadł biały gołąb, zaczął gruchać i przechadzać się tam i z powrotem, strosząc pióra i kłaniając się raz po raz. Pomyślałem sobie, że to może znak, dach ów bowiem przykrywał przykościel...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Czyż można się oprzeć urokowi kobiecego gestu? Łagodnego ruchu ręki, miękkiego skinienia głowy? Oczywiście, że można, a czasem nawet trzeba, szczególnie dotyczy to nas, mnichów. W zasadzie dla nas uleganie temu ur...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Zawędrowałem kiedyś do pewnego sławnego sanktuarium, w którym obiektem kultu był cudami słynący obraz Matki Boskiej. Na dziedzińcu kłębił się tłum pielgrzymów pochodzących z niskich warstw społecznych: babuleniek ...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Czymże jest psychologia? Leczeniem objawów? Czy psycholog rozumie, z czego trzeba leczyć? Może jest zagubiony w świecie tak samo, jak jego potencjalny pacjent, który również nie zna przyczyny swoich dziwnych zacho...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Czyż nie należy się człowiekowi po pracy godziwy odpoczynek? I rzekł pracodawca: pięćdziesiąt tygodni będziesz pracował, a pięćdziesiąty pierwszy tydzień odpoczywał będziesz. Albo i w innej proporcji, zależni...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Byłem raz ze współbratem w drodze do pobliskiego miasta. Droga była długa, więc aby nie pozwolić naszym myślom rozchodzić się bez celu, rozważaliśmy znaczenie czytanego tego dnia Pisma. Była to trzecia niedziela po Wie...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Czy to możliwe, by zobaczenie Twarzy Boga mogło wprowadzić człowieka w tarapaty? Oto, co mi się kiedyś przydarzyło. Byłem w pewnej niezwykłej górskiej dolinie, gdzie (jak mówiono) bije źródło wody żywej, a w ...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Wybrałem się pewnego dnia pociągiem w zagraniczną podróż. Nocny ekspres mknął przez ciemność i tylko raz po raz za oknem widać było w oddali różowe światła mijanych miejscowości. W moim przedziale siedzi...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Wybrałem się kiedyś na pielgrzymkę misyjną, jak to w dawnych czasach robili dominikanie. Chodziłem od miasta do miasta i głosiłem Dobrą Nowinę nawrócenia. Słowa moje trafiały jednak do głuchych uszu. Niektórzy cza...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Noworoczne błogosławieństwo mówi słowami Mojżesza: »Niech pokaże Pan oblicze swoje tobie i niech się zmiłuje nad tobą. Niech obróci Pan twarz swoją ku tobie i niech da ci pokój«. Tylko gdzie znaleźć to oblicze? Eg...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego razu byłem z moim konfratrem na lekcji religii w szkole. Była wiosna, za oknem ćwierkały ptaszęta i kwitły kasztany, zdawało się, że klasa też kwitnie i nie pała chęcią pochłaniania religijnej wi...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Razu pewnego musiałem załatwić coś w miasteczku. Była piękna pogoda, postanowiłem więc pojechać rowerem. Gdy dotarłem na miejsce, zostawiłem pojazd na ulicy i wszedłem na moment do sklepu. Kiedy wyszedłem, roweru ...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Przy wiatrem owianej międzynarodowej drodze, po której poruszałem się z dużą (acz oczywiście dozwoloną) prędkością, w pobliżu dawnej granicy między Wschodem a Zachodem, mijając skąpo odziane autostopowiczki (...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Siedziałem kiedyś na skwerze na osiedlu blokowym i obserwowałem gromadkę bawiących się dzieci. Panował tam raczej chaos: maluchy biegały, jazgocząc, i trudno było wywnioskować, na czym polega zabawa. W pewnym...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego razu podróżowałem po kraju, w którym mieszkają innowiercy. Otóż zdarzyło się wówczas, że w moim starym habicie zrobiła mi się dziura. Trzeba było go szybko naprawić, poszedłem więc do tamtejszego krawca. J...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Przechodziłem kiedyś przez stary rynek pewnego miasta, otoczony czworobokiem wiekowych kamienic i wybrukowany granitową kostką. W rogu zauważyłem tłumek ludzi, a pośrodku niego ktoś stał na podwyższeniu i&nbs...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego wiosennego dnia siedziałem sobie na skwerku małego prowincjonalnego miasteczka. Było to kilka dni po Wielkiej Nocy, rozważałem więc wielkanocne czytania z Pisma, szczególnie zaś to, w którym Maria Magdalen...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego dnia byłem na dworze władcy kraju, który nadal kultywuje dawne feudalne tradycje. Władca wprawdzie nie miał złotej karety, ale posiadał złotego rolls-royce’a oraz dwa samoloty. Należę do tych, co dla Królestwa Niebi...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Czym jest antropologia? Notowaniem śladów? Czy antropolog rozumie, co napisał w zeszycie? Może jest jak botanik wkładający między kartki zasuszone roślinki, które już nigdy nie odżyją? Może wcale nie jest lepszy od czł...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Podczas swoich wędrówek zaszedłem kiedyś do Wolnogrodu. Nazwę tę owo miasto nosiło od czasu, kiedy przed wiekami jeden z królów nadał mu specjalny przywilej: na jego rynku wolno było mówić, co się chce, i nie było...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Przekraczałem morze promem, kiedy zerwała się niewiarygodna burza. Wicher wył niczym stado wilków, krople deszczu pędzone wiatrem leciały niemal poziomo, a przez pokład przewalały się bałwany wielkości kamienic. Podróż miał...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Wspaniałe gotyckie katedry! Pomniki chwały Najwyższego! Pięknem swym powalają na kolana pielgrzyma, który do nich wchodzi. Chyba po to je zbudowano, mają powalać na kolana przed Bożym obliczem. Chyba po to składano na ołtar...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Byłem pewnego dnia świadkiem wydarzenia, które zaszło na rynku prowincjonalnego miasteczka. Był to bardzo ładny ryneczek, wkoło domy z podcieniami, a pośrodku – jako że był dzień targowy – stragany z owocami,...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego ranka przechadzałem się po klasztornym ogrodzie, rozważając przeczytany właśnie fragment Pisma. Był wiosenny poranek, niektóre kwiaty wystawiały się już do słońca, choć w ciemnych zakamarkach leżał jeszcze topn...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Jak można przekonać o boskości Jezusa kogoś, kto w tę boskość wątpi? Na przykład kogoś z zupełnie innej cywilizacji? Dla starożytnych Greków było rzeczą zupełnie oczywistą, że Bóg może mieć dziecko ze zwykłą ...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „»W poszukiwaniu mądrości wybierz się nawet na kraj świata«, mówi stare powiedzenie. Wybraliśmy się więc kiedyś z bratem Justusem w podróż w kierunku wschodnim i po wielu tygodniach dotarliśmy na skraj na...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego ranka, otwierając okiennice, zobaczyłem siedzącą na progu mojego domu ładną kobietę. Ubrana była przedziwnie: spódnica i bluzka z kolorowych skrawków materiału, włosy rozczochrane, ufarbowane w koloro...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego razu, gdy w porze obiadowej byłem w podróży, postanowiłem spożyć posiłek w dość sympatycznie wyglądającej restauracji. Wnętrze wydało mi się ciasne, ale kilka stolików stało na chodniku pod rozkładany...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego razu zaproszono mnie na weselisko. Było wystawne, że ho, ho. Państwo młodzi jechali do kościoła wielką, białą limuzyną, a za nimi długa kawalkada samochodów, cały kościelny parking został zupełnie zastawiony. M...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Pewnego dnia przechadzałem się po miejskim parku w towarzystwie młodego ateisty, który z zapałem usiłował wyłożyć mi swoje racje. Była jesień, z drzew spadały złote liście i stopniowo pokrywały trawniki....
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Widmo krąży po Europie, widmo kolejnego –izmu. Wyłazi z zakamarków, nie wiadomo skąd, wyłazi i żąda. Roi się na ulicach poprzebierane w dziwaczne stroje, wznosi okrzyki, domaga się. Widmo z chochlą w&nbs...
Opowiadał mi frater Adalbertus: „Wędrowałem pewnego razu drogą wśród wzgórz pokrytych winnicami. Pogoda była słoneczna, wiał jednak porywisty wiatr, który gnał po niebie obłoki, a z krzewów winorośli zrywał niektóre, pożółknięte już liście. Idąc tak, ...