Bezpieczny powrót do niskości
Szanowny Lwie, on rzeczywiście był gotów zabić o tej porze. – Mordy – wskazywał kciukiem siedzących pod płóciennym daszkiem ludzi w kapeluszach – żują, mlaszczą, gul, gul, gul, opróżniają szklanice. Ich miny ambasadorów wypowiadających wojnę, ...