Edward Sri – „Kim jestem, by osądzać?”

Edward Sri – „Kim jestem, by osądzać?”

O odnalezieniu sensu, spokoju, równowagi i moralności w świecie zdominowanym przez nową „kulturę”. O 7 kluczach do logicznej i otwartej dyskusji na temat wiary i moralności chrześcijańskiej.

Każdy z nas ma do odegrania jakąś rolę i, w głębi duszy, chce zrobić to dobrze. Każdy chce zostać bohaterem własnego życia. Zadajemy więc sobie pytania o sens wartościowego i szczęśliwego życia, o drogę, która nas do takiego właśnie poprowadzi.

Pomocna w tej drodze może być lektura Edwarda Sri – amerykańskiego teologa, mówcy, wykładowcy, a także autora licznych książek, w tym najnowszej, która ukazała się w czerwcu 2019 r., nakładem Wydawnictwa W drodze pt. Kim jestem, by osądzać? Odpowiedź na relatywizm – logicznie i z miłością.

Kultura relatywizmu

E. Sri pisze, że nie ma takiego momentu w historii ludzkości, który byłby wolny od przemocy; silniejsi zawsze zastraszali i gnębili słabszych, pretekst do prześladowań znajdowali bez problemu. Mógł to być kolor skóry, płeć, wiek, środowisko pochodzenia czy też wyznawana religia. Wiadomo, że tego typu fanatyzm jest rzeczą niedopuszczalną.

Nikt nie ma prawa pogardzać drugim człowiekiem, nieważne, czy jest bliski, czy obcy, i jakie ma poglądy. Dzisiaj mamy do czynienia z zupełnie nowym sposobem tyranizowania ludzi. Chodzi o zjawisko, które kardynał Ratzinger nazwał „dyktaturą relatywizmu”. Relatywizm to pogląd, który, w swojej mocnej wersji, uznaje wszystkie stanowiska i wybory moralne za jednakowo ważne, a więc neguje istnienie obiektywnej prawdy, pozwalającej odróżnić dobro od zła. Relatywista będzie twierdził, że każdy ma własną prawdę, a przekonanie o jej słuszności jest czysto subiektywne, bo odzwierciedla ona wyłącznie osobiste opinie, uczucia i tęsknoty. Ja mam swoją prawdę, a ty swoją, nie istnieje natomiast jedna, obiektywna prawda, w świetle której wszyscy stoimy.

W kulturze relatywizmu nie ma więc miejsca dla tych, którzy pozostają wierni klasycznemu systemowi moralnemu, stworzonemu przez starożytnych filozofów, takim jak Homer, Arystoteles czy Platon i udoskonalonemu przez chrześcijaństwo. Nie ma obiektywnej prawdy i przekonania, że niektóre postawy i uczynki niemoralne w każdym przypadku, niezależnie od okoliczności. Ci ludzie – dinozaury, którzy ośmielają się głośno wyrażać poglądy rażąco kontrastujące z wizją świata dyktowaną przez relatywizm, mają to, na co zasłużyli – zostają wyśmiani, wzgardzeni i wykluczeni, przykleja się im stereotypową etykietkę „oszołoma”. Jednak czy na pewno ludzie, którzy kierują się w życiu jasno określonymi cnotami zasługują na taką łatkę?

Katolicki światopogląd moralny

Pierwsze zdanie Dickensowskiego Dawida Copperfielda precyzyjnie ujmuje jeden z aspektów katolickiego światopoglądu moralnego. Otóż, życie człowieka jest jak powieść – tak zawsze widziała to zachodnia kultura. Życie przybiera formę narracji, rozwija się zgodnie z jakąś fabułą, zmierza do jakiegoś celu. Każdy z nas ma jakąś rolę do odegrania i, w głębi duszy, chce zrobić to dobrze. Każdy chce zostać bohaterem własnego życia

Gdzie rozgrywa się główna, decydująca akcja naszego życia? Jak stać się jego bohaterem? Większość z nas nigdy nie zostanie posłana na wojnę, nie będziemy walczyć o medale olimpijskie ani o głosy wyborców. Ale każdy z nas, dzień po dniu, buduje więzi łączące go z innymi. To one stanowią wątek przewodni powieści, jaką jest nasze życie. Czy staniemy na wysokości zadania? Czy okażemy się bohaterami tej opowieści? Czy uda nam się zbudować mocną, serdeczną więź z małżonkiem, z dziećmi, rodzicami, przyjaciółmi, sąsiadami… i z Bogiem? Oto pytania, które definiują ludzkie życie.

Prawdziwe cnoty

Na drodze życia moralnego towarzyszą nam drogowskazy pod postacią cnót. To właśnie cnoty są czymś w rodzaju sprawności, albo więcej – ukrytych mocy, dzięki którym człowiek może naprawdę kochać innych. Na czym polega działanie tych mocy? Otóż, przynoszą one wolność. Cnoty to więc coś więcej niż pozytywne cechy, dzięki którym potrafimy być sympatyczni. Gdy się w nich ćwiczymy, wzmacniają i kształtują nasz charakter. Dzięki nim stajemy się ludźmi godnymi zaufania, słownymi, niezawodnymi. Dzięki nim możemy najpełniej angażować się w relacje i przeżywać je najlepiej jak potrafimy.

Przyjaźń, wolność, męstwo, szczęście, miłość to cnoty, które materializując się, tworzą harmonijną układankę, owocująca szczęśliwym i dobrym życiem. Wszyscy tak naprawdę, niezależnie od przekonań, tęsknimy za miłością, przyjaźnią, dobrem, poczuciem wspólnoty. Warto więc jest każdego dnia wcielać w życie poszczególne elementy i praktykować dobro.

Pomocne w tym może być również zatrzymanie się na chwilę w naszej codziennej gonitwie i wyobrażenie sobie godziny własnego pogrzebu? Gdy spojrzymy na nasze życie przez pryzmat tej chwili, w której dokona się jego ostateczne podsumowanie, zobaczymy w zupełnie nowej perspektywie nasze codzienne zajęcia, troski, dążenia i tęsknoty. Dostrzeżemy wyraźnie, co jest w życiu naprawdę ważne. Oczywiście, chcemy odnieść sukces zawodowy, dorobić się, być lubiani w towarzystwie albo nawet sławni. I chcemy się dobrze bawić. To absolutnie normalne. Jednak gdy zastanowimy się nad głębokim sensem życia, większość z nas uzna, że trzeba szukać go gdzie indziej. Że w życiu chodzi o coś więcej niż udaną karierę, zasobne konto, komfort, popularność i rozrywki.

E. Sri pisze:

Gdzieś głęboko czujemy, że jesteśmy przeznaczeni do czegoś większego. Skrycie pragniemy doświadczenia, jakim jest przeżywanie bliskiej, szczerej relacji. Możemy być bogaci jak królowie, żyć komfortowo i mieć innych na posyłki, możemy kosztować wszelkich przyjemności, jakich nam się zachce, i roztaczać wokół siebie aurę prestiżu. Co z tego, jeśli nie byłoby przy nas nikogo bliskiego, z kim moglibyśmy dzielić te miłe chwile? Czujemy, że mimo wszystkich spełnionych marzeń, nie bylibyśmy szczęśliwi. Oto trop, prowadzący do odkrycia naszego telos. Cel ludzkiego życia jest w jakiś sposób związany z przyjaźnią. Przeczucie nas nie myli. Bóg właśnie tak stworzył człowieka – uzdolnił go do nawiązywania relacji. Możemy zawrzeć przyjaźń z ludźmi, których postawił na naszej drodze. Możemy też zaprzyjaźnić się z Nim samym. Przedchrześcijańscy filozofowie, tacy jak Platon i Arystoteles, rozumieli, że warunkiem szczęśliwego życia jest dobre przeżywanie relacji. Jezus przyznaje im rację.

Dobry człowiek – dobre życie

Receptą na dobre funkcjonowanie we wszelkiego typu relacjach, jest ćwiczenie się w cnotach. Taka konkretna definicja określenia „dobry człowiek” jest bardzo cennym narzędziem, gdy chcemy sprawdzić, czy nasze własne życie na pewno zmierza we właściwym kierunku.

Odpowiedź na pytanie, czy ja sam jestem dobrym człowiekiem, staje się prostsza, kiedy zadamy sobie kilka pytań pomocniczych: Co robię, by relacje łączące mnie z rodzicami i rodzeństwem były jak najlepsze? Czy jestem dla nich dobrym synem/córką, bratem/siostrą? Co robię, by relacje łączące mnie z żoną/mężem i dziećmi były jak najlepsze? Czy jestem dobrym mężem/dobrą żoną, dobrym ojcem/dobrą matką? Czy jestem dobrym przyjacielem, współpracownikiem, sąsiadem, obywatelem? I, co najważniejsze, jak istotna jest dla mnie relacja z Bogiem? Co robię dzisiaj, teraz, żeby się do Niego zbliżyć?

Reasumując, wżyciu chodzi więc o miłość oraz przyjaźń z Bogiem i bliskimi. Chcemy przecież ostatecznie zostać zapamiętani jako życzliwi sąsiedzi, serdeczni, oddani przyjaciele, bracia lub siostry, na których zawsze można było liczyć, kochający i lojalni małżonkowie, wspaniali rodzice. Porządni obywatele. Dobrzy ludzie. Oto nasz telos, ostateczny cel naszego życia. To jednak ziści się, gdy będziemy potrafili budować trwałe relacje, wykorzystując do tego cnoty, które są w nas.

W książce Edwarda Sri, poza receptą na dobre i spełnione życie, czytelnik otrzymuje ponadto sporo przydatnych narzędzi, które pomogą mu nie tylko w lepszym zrozumieniu i ugruntowaniu własnej wiary, ale także podczas dyskusji z relatywistami moralnymi. W skrócie jest to siedem kluczy tj.: Pokazywać drogę, okazywać miłosierdzie, „Relatywizm mocno rani ludzi”, Nadanie prawa jest wyrazem miłości, Oceniać fakty, nie osądzać ludzi, Relatywizm nie jest bezstronny, Relatywizm jest maską, Uczyń serce swoje według Serca Jezusa, Pokazywać drogę, okazywać miłosierdzie.

Miłej lektury!

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze