Z opłotków na salony
Oferta specjalna -25%

Ewangelia według św. Jana

0 opinie
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 54,90 PLN
Wyczyść

Elżbieta Adamiak, Milcząca obecność, Warszawa 1999

Czy potrzebny jest nam ideał kobiety, który stwarza paradygmat zachowań typowo kobiecych? To pytanie, sięgające szeroko w problematykę podejmowaną przez różne nurty feminizmu, stawia nam Elżbieta Adamiak, w książce Milcząca obecność. Przyjmując perspektywę autorki, trzeba to pytanie nieco odwrócić: Czy jest nam potrzebna próba spojrzenia od wielości ku ideałowi, ku stworzonym przez tradycję wzorcom?

Sama autorka przyjmuje w swym opisie wielość i różnorodność. Celem książki jest ukazanie kobiecości jako rzeczywistości tak wielorakiej, jak samo człowieczeństwo.

Te dobrze znane tezy ujmowane są przez poszczególne nurty feminizmu z bardzo różnej perspektywy. Elżbieta Adamiak — doktor teologii — stara się, w pewnym skrócie i z konieczności w uproszczeniu, przedstawić historię tego problemu na tle Prawdy objawionej oraz tradycji i współczesności Kościoła katolickiego.

Wąskie ramy książki sprawiają, że odczuwam pewien niedosyt, gdy po przedstawieniu kilku postaci kobiet Starego Przymierza autorka bardzo skrótowo podsumowuje sens ich pojawienia się na kartach Biblii.

Warto natomiast zauważyć podkreśloną przez Adamiak wyjątkowość opisanego w Ewangelii spotkania Jezusa z Samarytanką, który to opis kończy się zdaniem: „Uwierzyli dzięki słowu kobiety”. Autorka dodaje: „Samarytanka jawi się więc jako pierwsza apostołka pogan” — to piękne korzenie apostolstwa kobiet, które mogą być rzeczywistym umocnieniem, źródłem siły dla współczesnych kobiet przerywających wieki milczenia.

Omawiając postać Marii Magdaleny, autorka przywołuje prawdy znane, ale nieuznane. Przekaz św. Jana i innych Ewangelistów odnosi się do zmartwychwstania Jezusa i roli, jaką pełni w tym wydarzeniu Maria Magdalena. Prawda tego świadectwa była niezwykle trudna do zaakceptowania w świecie dominacji mężczyzn i jak podsumowuje autorka: „To zdziwienie [wyjątkową rolą Marii Magdaleny] nie opuszcza ludzi Kościoła do dziś”. Cytowane wyżej lapidarne zdanie jest niewątpliwie nacechowane emocjonalnie, ujawnia swego rodzaju „zniecierpliwienie” (będące udziałem nie tylko autorki omawianej książki) pomijaniem i wypaczaniem misji kobiet. To długa tradycja i nie widać jej rychłego końca.

Cenne w tej książce jest wyszczególnienie pewnych tradycyjnych ról, które w Kościele są udziałem kobiet.

Przypisanie kobietom szczególnych charyzmatów miało w ciągu wieków swoje teologiczne uzasadnienie. Działalność charytatywna, wychowanie i katechizacja nie angażują mężczyzn w takim samym stopniu, jak kobiet. Jest to również pewien utrwalony w świadomości kulturowy wzorzec, będący konsekwencją przyjętej perspektywy rozumienia aktywnej obecności kobiet w Kościele. Powinniśmy bowiem, jak słusznie zauważa autorka, widzieć nie tylko to, że pewne role są zastrzeżone wyłącznie dla mężczyzn, ale że są obszary działania w Kościele, z których czują się oni zwolnieni pomimo nieistniejących formalnie barier. Poznańska teolożka porusza także problem, który w naszym kraju zasługuje na szczególną uwagę. Do drugiej wojny światowej trwała — są tego liczne świadectwa — szczególna więź środowisk wykształconych kobiet (absolwentek szkół zakonnych) z klasztorami żeńskimi. Po wojnie drogi kobiet świeckich i konsekrowanych rozeszły się. Sprzyjała temu również postępująca w warunkach państwa komunistycznego emancypacja kobiet świeckich, stojąca w sprzeczności z tradycyjnym modelem polskich, żeńskich wspólnot zakonnych. Zerwanie więzi i solidarności, jak pisze autorka, kobiet świeckich i konsekrowanych prowadzi do braku współpracy i wzajemnego zrozumienia. Oby to się zmieniło. Widzę tu ogromną rolę szkół zakonnych, które powoli odbudowują swoją rangę i pozycję w polskim systemie edukacji.

Szczególnie wdzięczna jestem autorce za słowa podziękowania, które padają z ust kobiety i skierowane są do kobiet, za ich milczącą obecność, za nigdy dość doceniany trud, za wymagającą największej pokory i poświęcenia posługę w kuchni czy zakrystii. Stanowczo za mało mówią o tym same kobiety, jakby był to temat zbyt bolesny. Nigdy dość głoszenia pochwały tej pracy, odwiecznie przypisanej kobietom i tak niesprawiedliwie pogardzanej przez świat zdominowany przez mężczyzn.

Bardzo cenne wydaje się również skrótowe omówienie treści dokumentów Magisterium, zawierających szczegółowe przepisy dotyczące funkcji, które mogą pełnić w Kościele kobiety. Na uwagę zasługuje perspektywa, którą przyjmuje autorka, zwracając uwagę, że obecność świeckich w Kościele jest przede wszystkim ubogaceniem posługi kapłanów i osób duchownych.

I na koniec musimy być wdzięczni autorce za oczyszczenie przedpola, za wyprowadzenie pojęcia feminizmu z opłotków — z pewnego zwierzyńca problemów uważanych za zgoła śmieszne lub co najmniej niewarte uwagi — i wprowadzenie na salony, czyli w obszar najistotniejszej dyskusji o współczesnej kulturze, w tym także o Kościele. Nie można dziś wypowiadać poważnych sądów o współczesności, pomijając feminizm.

Z opłotków na salony
Jolanta Czapczyk

urodziła się w roku, w którym Beatlesi wydali singiel Love me do. W szkole miała dwie świetne nauczycielki: prof. Krystynę Downarowicz (chemia) i prof. Bożenę Chrząstowską (polski). Absolwentka filologii polskiej...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze