Ewangelia według św. Łukasza
Joz 24,1–2a.15–17.18b / Ps 34 / Ef 5,21–32 / J 6,54.60–69
[25 sierpnia 2024 / XXI niedziela zwykła]
Nie bez powodu w swojej Ewangelii Święty Jan umiejscawia tzw. mowę eucharystyczną w Kafarnaum. Jezus wybrał to miejsce. Po uwięzieniu Jana Chrzciciela, opuściwszy Nazaret, udał się do tego miasta i tam „osiadł” (Mt 4,13). Jak relacjonują ewangelie synoptyczne, Kafarnaum stało się centrum wczesnej działalności Jezusa. Tam rozpoczął głoszenie Ewangelii, a Jego nauce towarzyszyły liczne i spektakularne cuda, które ją uwiarygodniały. Doskonałym przykładem jest egzorcyzm w tamtejszej synagodze, gdzie Jezus słowem wypędził złego ducha z opętanego człowieka. Świadkowie tego zdarzenia zdumiewali się i mówili: „Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą”. Ewangeliści wyraźnie stwierdzają, że początkowy etap działalności Chrystusa obfitował w wyjątkowo liczne znaki. Jezus obchodził Galileę i niekiedy uzdrawiał całe miasta, „lecząc wszystkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu” (Mt 4,23).
Wiara potrzebuje znaku. Bóg to wie i akceptuje. „Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie” – powiedział Jezus pewnemu urzędnikowi królewskiemu z Kafarnaum. Każdy z nas na początku swej przygody z Bogiem potrzebuje interwencji, która pochodzi z innego świata. Lecz każde takie doświadczenie jest znakiem, a więc tym, co odsyła do Boga. Kto na nim się zatrzymuje, a w swych myślach i działaniach się nie nawraca, może kiedyś usłyszeć straszne Jezusowe „biada”: „A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego (…). Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie” (Mt 11,23–24).
Żaden znak nie przybliża do Boga automatycznie. Dlatego Jezus pyta swych uczniów: „Czy i wy chcecie odejść?”. A jest to pytanie o to, czy nasza wiara zbudowana jest na Jego Osobie.
Oceń