fot. shannon douglas / unsplash

Dlaczego mamy tyle Matek Boskich? Jak to rozumieć? I dlaczego oddajemy kult tak różnym wizerunkom?

W pewnej parafii podczas nabożeństwa fatimskiego doszło do dziwnej sytuacji. Jak zawsze modlącym się towarzyszyła figura Matki Bożej Fatimskiej, jednak tego samego dnia wspólnotę nawiedził wizerunek Matki Bożej z Syrakuz. Kaznodzieja, nie wiedząc, jak powinien się zachować, zawołał: „Matka Boża Fatimska wita Matkę Bożą Syrakuską”, co wzbudziło w wiernych konsternację. Pewien zamęt teologiczny cechował też tzw. Zlot Matek Boskich, który rozpoczęto kiedyś podczas spotkania młodych na Lednicy, a kontynuowano w dominikańskim sanktuarium na Jamnej. I choć w opisie tego wydarzenia czytamy, że organizatorzy zdają sobie sprawę, że chodzi o różne wizerunki Maryi, to sama nazwa „Zlot Matek Boskich” brzmi równie dziwnie jak owo przywitanie wygłoszone przez kaznodzieję. Takie właśnie duszpasterskie niefrasobliwości powodują, że w sercach wiernych rodzi się podejrzliwość co do nauki Kościoła. A zatem, ile jest Matek Boskich, które czcimy w obrazach i na czym polega oddawany im kult?

Jedyność osoby, różnorodność wizerunków

Teologiczne podstawy przedstawiania Chrystusa i świętych na obrazach zostały opracowane jeszcze w okresie pierwszych soborów Kościoła w długiej polemice ze zwolennikami ikonoklazmu. Był to ruch religijny obecny w VIII–IX wieku w Bizancjum, sprzeciwiający się kultowi wizerunków. Ikonoklaści w oddawaniu czci obrazom widzieli przejaw sprzecznego z wiarą chrześcijańską bałwochwalstwa. W swojej gorliwości posuwali się nawet do niszczenia wizerunków, gdyż chcieli mieć pewność, że wierni nie oddają czci rzeźbionym i malowanym przedmiotom, lecz tylko samemu Bogu. W toku długich sporów zwyciężyli jednak zwolennicy wizerunków, dając w swoich traktatach podstawy sztuki sakralnej. Zasady te zostały określone podczas II Soboru Nicejskiego (787). W orzeczeniu czytamy: „Im częściej bowiem (wierni) spoglądają na ich obrazowe przedstawienie, tym bardziej także zachęcają do wspominania i umiłowania pierwowzorów, do oddawania im czci i pokłonu, nie do prawdziwej adoracji według naszej wiary, która należy się tylko Bożej Naturze, (…) kto czci obraz, czci w nim hipostazę przedstawionego”1. W przytoczonym fragmencie najważniejsze jest ostatnie zdanie. Ten, kto czci obraz, oddaje cześć nie samemu obrazowi

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

W naszych oczach
Wojciech Surówka OP

urodzony w 1975 r. – dominikanin, duszpasterz, rekolekcjonista, doktor filozofii. Przez wiele lat pracował w Rosji i na Ukrainie, był promotorem życia intelektualnego i radnym Wikariatu Ukrainy, dyrektorem...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze