Trasa sześć zet
fot. justin heap sDbFEcK / UNSPLASH.COM

Czas na przyglądanie się sobie, na poznawanie się, na upewnianie się, czy to ten, czy to ta, jest przed zaręczynami. Zaręczyny to moment, w którym dwoje ludzie mówi: Podjęliśmy decyzję, chcemy być razem, przygotowujemy się do ślubu.

Katarzyna Kolska: Coraz częściej młodzi ludzie rezygnują z zawierania związku małżeńskiego. Nie tylko kościelnego, ale nawet cywilnego.

Maciej Soszyński OP: Bo takie mamy czasy, że łatwiej zarządzać wielką firmą i ludźmi niż własnym życiem, za które trzeba wziąć odpowiedzialność.

Decyzja o tym, że chcemy być razem, że chcemy być mężem i żoną, jest jedną z najważniejszych w życiu. Skąd mieć pewność i czy w ogóle można mieć tę pewność, że jesteśmy na to gotowi?

Przekornie powiem, że w zakonie mamy trochę łatwiej, bo naszą gotowość do złożenia ślubów wieczystych ocenia wyznaczona instytucja. Najpierw głosuje kapituła, potem rada, a ostateczną decyzję podejmuje prowincjał. Jeśli chodzi o przyszłych małżonków, oni z tą decyzją są zupełnie sami. Oczywiście mogą słuchać tego, co mówią rodzice, spowiednik, znajomi, ale ostatecznie to każde z nich musi świadomie i dobrowolnie sobie powiedzieć: Jestem na to gotowa, jestem na to gotowy. Spośród tylu pięknych kobiet i tylu przystojnych mężczyzn wybieram właśnie ciebie. Nie będzie od tego odwrotu. Z tą chwilą wchodzę w historię drugiej osoby.

Brzmi dość dramatycznie…

Dramatyczny jest wcześniejszy wybór, czyli decyzja o narzeczeństwie. Małżeństwo to pewna konsekwencja.

Środkiem znieczulającym jest zakochanie, które potem mija…

No tak. Dlatego nie można się skupiać na tym, czy ja jestem zakochany czy zakochana, tylko czy ja kocham. To są dwie różne rzeczy. Miłość jest postawą, natomiast zakochanie jest stanem emocjonalnym. Ono będzie ewoluować w narzeczeństwie i w małżeństwie. Małżonkowie nie wysyłają sobie 50 SMS-ów dziennie, ale czy to znaczy, że ich relacja jest gorsza, że oni o sobie nie myślą, nie kochają się? Kochają się. I każdego dnia potwierdzają ten wybór wspólnym życiem.

Ale żeby ta miłość trwała, trzeba zbudować związek na dobrych fundamentach.

Co konkretnie ojciec ma na myśli?

To, że każda relacja potrzebuje czasu. I ten czas dzieli się na pewne etapy, które ja, na swój użytek, nazywam drogą sześć zet.

Brzmi jak nazwa z atlasu samochodowego.

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Trasa sześć zet
Maciej Soszyński OP

urodzony w 1972 r. w Krakowie – dominikanin, kaznodzieja, rekolekcjonista, przez lata duszpasterz narzeczonych. Od młodości związany z krakowskimi dominikanami: jako licealista należał do duszpasterstwa młodzieży Przystań,...

Trasa sześć zet
Katarzyna Kolska

dziennikarka, redaktorka, od trzydziestu lat związana z mediami. Do Wydawnictwa W drodze trafiła w 2008 roku, jest zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika „W drodze”. Katarzyna Kolska napisała dziesiątki reportaży i te...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze