kobieta myśląca
fot. jonathan cooper / unsplash

Po obustronnej mastektomii Jasmine odkryła, że czuje się tak samo jak przed nią. Może więc tranzycja była dla niej ślepą uliczką?

Powoli, coraz śmielej i liczniej wychodzą z cienia. Jak ich nazwać po polsku? Detranzycjonerki, detranzycjonerzy, osoby w trakcie lub po detranzycji? Łatwo się zagubić w tłumaczeniu angielskiego słowa detransitioners. Łatwo w ogóle się zagubić w języku opisującym transpłciowość, bo zmienia się tak szybko, jak modele telefonów komórkowych. Tranzycja, zwana potocznie i nieprecyzyjnie „zmianą płci”, to proces upodobniania się do płci, z którą dana osoba się identyfikuje. To „wyjście z szafy”, zmiana ubioru, imienia, prawne uzgodnienie płci, leki i chirurgia – czasem to wszystko, czasem niektóre elementy.

Detranzycja zatem to ruch w kierunku odwrotnym, czyli rezygnacja z tożsamości transpłciowej. Nie chodzi tylko o odstawienie leków, ale o zmianę myślenia. Czasem bowiem się zdarza, że ktoś przestaje brać hormony płci przeciwnej ze względów czysto zdrowotnych lub finansowych, ale dalej identyfikuje się jako osoba transpłciowa.

Słowo „detranzycja” niesie ze sobą duży ciężar emocji, przeżyć, kryzysów. Dlatego przede wszystkim oddajmy głos tym, którzy się na nią zdecydowali, zwłaszcza młodym kobietom. To obecnie najliczniejsza grupa osób detrans wypowiadających się publicznie (choć mężczyźni też do nich należą). To te kobiety, które najczęściej dopiero w okresie dojrzewania poczuły silny niepokój związany z rozwijającymi się w ich ciele cechami płci żeńskiej. Niepokój ten nazywany jest fachowo dysforią płciową. Nie wszystkie chciały być mężczyznami. Niektóre mówiły o sobie: „niebinarne”, „genderfluid”. Wszystkie występujące w tekście osoby przechodziły tranzycję medyczną, czyli brały hormony lub przeszły operacje uzgodnienia płci, np. mastektomię, histerektomię lub usunięcie męskich narządów płciowych.

Suma nieszczęść

Bycie „chłopczycą” czy „miękkim” chłopcem, prześladowanie w szkole, trauma, złe relacje w rodzinie, zaburzenia emocjonalne – to refren przewijający się niemal we wszystkich opowieściach osób detrans. Amerykanka Helena Kerschner, jedna z najbardziej znanych osób z tej grupy, wychowywała się w dość zamożnej rodzinie, gdzie dużą wagę przywiązywano do wyglądu, do diet. – Kiedy miałam trzynaście lat, zmagałam się z zaburzeniami odżywiania, epizodami samookaleczeń i depresją – pisze na blogu. Polka, przedstawiająca si

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Tam i z powrotem
Jolanta Brózda-Wiśniewska

urodzona w 1974 r. – dziennikarka, publicystka, krytyk muzyczny, absolwentka Akademii Muzycznej w Poznaniu. W latach 2000-2008 dziennikarka działu kultury "Gazety Wyborczej" w Poznaniu. Publikowała także w "Uważam Rze", "...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze