Bardzo lubię czytać Pismo Święte, ale czasami się zastanawiam, czy traktuję je z należytym szacunkiem. Zadaję sobie różne pytania: czy wypada czytać Biblię na leżąco? Czy nie uwłacza to godności Pisma Świętego, że czytam je tak po prostu, jak książkę, a nie w atmosferze modlitewnego skupienia?
Fakty są takie: Przytłaczająca większość katolików nie czyta Pisma Świętego wcale. Próbując odpowiedzieć na postawione pytanie, chciałbym przyjrzeć się jednemu z powodów, może nie najważniejszemu, ale też nie całkowicie marginalnemu, dlaczego tak właśnie jest. Zauważyłem, że wiele osób podchodzi do Pisma Świętego z nadmierną bojaźnią. Biblia jest dla nich – i słusznie! – Świętą Księgą, wyobrażają więc sobie – tym razem niesłusznie – że zbliżanie się do niej jest obwarowane licznymi warunkami, co napawa ich lękiem i w konsekwencji prowadzi do paraliżu woli. Człowiek myśli sobie mniej więcej tak: „Chciałbym czytać Pismo Święte, ponieważ wiem, że to ważne, ale mnie to przerasta: nie potrafię się odpowiednio skupić, nie wiem, jaką postawę ciała powinienem przyjąć (czy można czytać na leżąco?), nie mam pojęcia, czy rozumiem je dobrze, czy źle, a w ogóle, to nie mam odpowiednich kompetencji”. Przyjrzyjmy się dokładniej tym obawom.
Niektórzy sądzą, że czytanie Pisma Świętego domaga się zawsze specjalnego duchowego nastawienia. Gorliwi katolicy zaznajamiają się więc z różnymi metodami lektury Biblii i dowiadują się na przykład, że powinno towarzyszyć jej głębokie wewnętrzne skupienie, którego osiągnięcie nie jest wcale łatwe. Nadto, do każdej lektury trz
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń