Dzieje Apostolskie
Lb 11,25-29 / Ps 19 / Jk 5,1-6 / Mk 9,38-43.45.47-48
Przynależność do Pana to wyróżnienie. Według uczniów to również duchowy bonus za dobre uczynki i właściwe wybory. A najważniejszy z nich to stać po stronie Chrystusa. Dlatego oburzają się, gdy ktoś spoza ich grona głosi oraz czyni znaki i cuda w imię Jezusa. W tle pojawia się prawdopodobnie żal, że inni mają dostęp do łaski za darmo, a uczniowie musieli wszystko zostawić, by pójść za Panem.
Nie sposób nie przyznać im racji, a jednak Jezus tego nie czyni, On rozszerza ich myślenie, zmienia również i nasze postrzeganie świata i chrześcijan w świecie. Warto więc przyjrzeć się pokusie budowania wspólnoty wierzących przez oddzielanie się od innych, integrację jedynie w obrębie sobie podobnych. Wtedy też z łatwością przychodzi piętnowanie tych, którzy znaleźli się poza – można ich nazwać grzesznikami, ateistami, agnostykami, heretykami itd. Odłączyć i wypchnąć poza nawias łaski. Ten rodzaj negacji to najłatwiejsza droga do budowania swojej tożsamości i przekonania, że jesteśmy po właściwej stronie. A świat widziany z tej strony dzieli się na katolików i innych, na dobrych i złych. Dobrzy chodzą do kościoła w niedzielę, źli idą na spacer albo wyjeżdżają nad wodę. Świat tak zredukowany staje się więzieniem, pułapką, w której nieustannie trzeba pilnować swojej dobrej strony i odcinać się od tego, co inne.
Problem tkwi jednak w tym, że jedyną stroną Boga jest człowiek i to zarówno ten święty, jak i ten zagubiony oraz błądzący. Pan Jezus objawia więc początkującym misjonarzom zasadę nielimitowanego dobra. Bóg działa tam, gdzie chce i tak, jak chce, zdarza się, że przemawia spoza granic wspólnoty Kościoła. To trudna lekcja, gdyż Kościół wierzy, że posiada pełnię środków zbawienia, a więc to, co potrzebne do znalezienia Boga, po prostu już ma. Czy Boga można jednak mieć albo posiadać? Jezus koryguje zapędy uczniów i wzywa do praktykowania tej zasady, która pozwala widzieć dobro nawet wtedy, gdy jest „nienasze”. Ten rodzaj wrażliwości uwalnia Boga spod władzy człowieka. Bóg pozostaje sobą i znajduje indywidualny kod dostępu do ludzkiego wnętrza. Łaska nie traci darmowości. Nie jest wyłącznie dla zaufanych, jest raczej otwartością Boga. Bóg staje się „łatwy”, jest do wzięcia, do znalezienia. A jednocześnie na różne sposoby szuka człowieka, także na te niekościelne sposoby.
Oceń