Skrajności
fot. stephan valentin / UNSPLASH.COM
Oferta specjalna -25%

Ewangelia według św. Jana

0 opinie
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 54,90 PLN
Wyczyść

Niedziela Palmowa, 24 marca 2013 roku

Chciałbym napisać krótki komentarz do pierwszego i ostatniego zdania Bożego słowa czytanego w Niedzielę Palmową.

„Jezus ruszył na przedzie, zdążając do Jerozolimy” – tak zaczyna się lektura. Widzę tu Kogoś zdecydowanego i bardzo konkretnego. Kogoś, kto wie, dokąd chce iść i co ze sobą zrobić. Wyprzedza innych, bo to nie oni przeżyją Jego życie i nie oni wypełnią Jego dzieło. Jest w Jezusie z pierwszego zdania czytań siła i rześkość. Idzie przed siebie jak „młody bóg”. I tu się zaczynam zastanawiać. Czy to tylko Jego przywilej i zachowanie nie do podrobienia? Czy jest w tej postawie cokolwiek do naśladowania? Ile razy nie ruszam z miejsca, bo trzymają mnie ludzkie opinie, strach przed wychyleniem się i zaryzykowaniem samodzielności. To jest paraliż, przez który mogę zmarnować moje życie, powołanie i złożony we mnie przez Boga talent. Niewidzialna pajęczyna strachu może oplatać moje marzenia i skutecznie powstrzymywać mnie przed ich realizowaniem. Nigdzie nie ruszam i donikąd nie dążę, i tylko po cichu wzdycham z tęsknotą, że przecież chciałbym inaczej. Decyzja Jezusa o wejściu do Jerozolimy i wyprzedzeniu pozostałych może być dla mnie wyzwalającą mocą. Dobrze by było, gdybym umiał nazwać po imieniu, co jest moją Jerozolimą i kim są ci, którzy mnie powstrzymują. Jednak najważniejszy jest Ten, który przetarł szlak do zmartwychwstania i ruszył pierwszy.

„Kobiety zgodnie z przykazaniem zachowały spoczynek szabatu” – tak kończy się opis Męki Pańskiej czytanej w tym roku. Jakże inne jest to zdanie od tego o Jezusie. Jest tu jakaś bierność i poddanie się nieugiętym prawom. Jest spoczynek siódmego dnia, święty i nienaruszalny szabat naśladujący Boga odpoczywającego po trudzie stwarzania. To ostatnie zdanie Męki Jezusa jest dla mnie przede wszystkim ewangeliczną lekcją prawdy o konieczności odpoczynku. Wyobrażam sobie, że można być pracoholikiem także w pracy nad sobą. Tak się zawziąć i tak zmobilizować, by nie dopuścić do jakiegokolwiek wytchnienia i odprężenia. Szabat Jezusa leżącego w grobie, tego samego, który kilka dni wcześniej, zdawało się, ma świat u swych stóp, jest mądrością o naszym wzroście duchowym. Co z tego, że ruszę do przodu, jeśli nie zatroszczę się o niezbędne siły na długą nieraz drogę do wolności i dojrzałości?

Dwa zdania z Męki Pańskiej i dwa zupełnie inne światła na nasze życie. Mimo odmienności bardziej się dopełniają, niż wykluczają. Każde jest potrzebne.

Skrajności
Wojciech Dudzik

były dominikanin....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze