Protazy, Janusz i Syntia
fot. noah buscher / UNSPLASH.COM

Liter uczyłem się na imionach dzieci z Elementarza Mariana Falskiego. Pamiętam do dziś, że koło domu Stefanka spacerowali parami: Ala, Bronka i Celinka, Danka, Edek, Filipinka, mały Gutek i Halinka, Irka, Janek, Karolinka.

Piotr Świątkowski: Podobno przedstawiając się, nie używa pan imienia. Dlaczego?

prof. Jerzy Bralczyk: W moim pokoleniu było mnóstwo Jerzych. Być może banalność tego imienia sprawiła, że niechętnie go używałem. Natomiast zawsze lubiłem i lubię swoje nazwisko. Często się przedstawiałem po prostu „Bralczyk”. Teraz mój tytuł naukowy zastępuje moje imię. Zamiast „Jerzy Bralczyk” ludzie mówią „profesor Bralczyk”. Przyjaciele zwracają się do mnie zwykłym „Bralczyk”.

Dwa zdrobnienia imienia Jerzy były mi szczególnie niemiłe – Jerzyk i Juruś. Skrzętnie natomiast wychwytywałem z historii sławnych Jerzych i bardzo byłem z nich dumny. Wielu angielskich królów było Jerzymi, chociaż nie wszyscy byli w pełni zdrowi na umyśle.

Mój przyjaciel Radosław jest ważnym menedżerem. Gdy dzwoni do kogoś lub gdy odbiera telefon, wita się radosnym i prostym „Radek”. Rozmowa z nim staje się łatwiejsza. Używa imienia jak zaklęcia?

To zwyczaj anglosaski, który preferuje Bobów i Willów kosztem Robertów i Williamów. Zdrobnienie z całą pewnością upraszcza kontakt. Może nawet ociepla wizerunek. W przypadku Radosławów niektórych razi zbytnia słowiańskość tego imienia. Radosław mógł się wydawać pretensjonalny, dlatego zmienił się w Radka. Przypomina się Radek z Syzyfowych prac. Tylko że to było nazwisko. Radek Żeromskiego miał na imię Andrzej.

Minister Radek Sikorski zmienił się w Radosława.

Radek powstał analogicznie do Marka i Leszka. Są Marek, Leszek i Radek. Jeszcze jest Jacek. Właściwie Jacenty, który przeszedł w Hiacynta, a ten w Jacka.

A gdybym się panu przedstawił nie jako Piotr Świątkowski, ale doktor Piotr Świątkowski? Co by to zmieniło?

Przypomniałby mi się doktor Piotr z nieszczęsnego Żeromskiego. Piotrek jest bardziej swojski, łobuzerski. Piotruś może być czarny. No i czarny, krwiożerczy Piotr z Bajek Czukowskiego w tłumaczeniu Broniewskiego. Rozumiem, że chodzi panu o używanie tytułów przed imieniem i nazwiskiem. Jeśli ktoś chce mnie uhonorować w nekrologu – oby jak najpóźniej – to wtedy tytuły i funkcje są usprawiedliwione. Są społeczne okoliczności, które sprawiają, że nie jest to szczególnie natrętne. Kiedy ktoś w rozmowie telefonicznej zwraca się do mnie „panie Jerzy” – zgodnie z obecnym zwyczajem – to nie jestem kontent. Mało kto w moim pokoleniu lubi, żeby się zwracać do nie

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Protazy, Janusz i Syntia
prof. Jerzy Bralczyk

urodzony 23 maja 1947 r. w Ciechanowie – polski językoznawca i gramatyk normatywny, profesor nauk humanistycznych, specjalista w zakresie języka mediów, reklamy i polityki, jeden z popularnych autorytetów normatywnych w dziedzinie języka polskiego, członek Rady Języka Polski...

Protazy, Janusz i Syntia
Piotr Świątkowski

urodzony w 1980 r. – autor słuchowisk i audycji historycznych w Radiu Poznań, dziennikarz Polskiego Radia w Poznaniu, współpracownik dominikańskiego miesięcznika „W drodze”, autor reportaży historycznych. W 2017 roku w Dom...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze