fot. aykut aktas / unsplash

Dlaczego co roku mamy powracać do tych samych treści, w dodatku posegregowanych i uporządkowanych chronologicznie, co sprawia wrażenie, że uczestniczymy kolejny raz w tym samym przedstawieniu, w czasie którego odtwarzana jest ta sama fabuła, wśród dobrze nam znanych dekoracji i rekwizytów, a poszczególne kwestie wypowiadane przez bohaterów przedstawienia znamy już niemal na pamięć?

W scenie pochodzącej ze znanego i lubianego filmu Rejs w reżyserii Marka Piwowskiego jeden z głównych bohaterów, inżynier Mamoń (grany przez Zdzisława Maklakiewicza), z właściwym sobie grymasem na twarzy stwierdza: „Proszę pana, ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. To… Poprzez… No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę?”.

Uogólniając tę wypowiedź, można byłoby sformułować prawo inżyniera Mamonia, które głosi, że najbardziej lubimy to, co już znamy, albo to, co przynajmniej kojarzy się z czymś, co znamy. Od każdego prawa istnieją jednak pewne wyjątki. Odnośnie do prawa inżyniera Mamonia wyjątkiem okazuje się niekiedy znużenie powtarzalnością cyklu roku liturgicznego. Jego poszczególne okresy i wydarzenia, powracające corocznie zasadniczo w ten sam sposób, prędzej czy później zaczynają nużyć monotonią, przypominając perypetie głównego bohatera filmu Dzień świstaka, który bez przerwy, ku narastającej w nim frustracji, przeżywał ten sam dzień. Z kolei znużenie to może skutkować dwojako: znieczuleniem i obojętnością albo całkowitym zniechęceniem i zaprzestaniem uczestnictwa. Trudno powiedzieć, która reakcja jest gorsza, gdyż obie ostatecznie oznaczają, że przeżywanie wydarzeń roku liturgicznego przestaje mieć dla nas jakiekolwiek istotne egzystencjalnie znaczenie. Czy da się uniknąć takiej sytuacji? Czy można sprawić, że kolejny cykl roku liturgicznego będzie dla nas jak melodia, którą choć słyszymy nie po raz pierwszy, to – zgodnie z tym, co twierdził filmowy inżynier Mamoń – wciąż przykuwa naszą uwagę i wzbudza zainteresowanie?

Wspomnienie z dzieciństwa i późniejsze wątpliwości

Moje najwyraźniejsze wspomnienie z okresu, kiedy jako uczeń szkoły podstawowej uczęszczałem na lekcje religii (prowadzone wówczas jeszcze w salkach katechetycznych przy parafii), dotyczy rysunkowego schematu roku liturgicznego, który został mi przedstawiony i wyjaśniony w czasie jednej z katechez. Mój ówczesny katecheta, mający niezwykle kreatywne podejście do prowadzenia katechezy (br. Tadeusz Ruciński FSC), rozrysował na tablicy rok liturgiczny w formie koła, którego fragmenty, oznaczone odpowiednimi nazwami i kolorami, odpowiadały poszczególnym okresom i wydarzeniom roku liturgicznego. To przedstawienie urzekło mnie i zafascynowało swoją harmonią, uporządkowaniem i cyklicznością, a wyjaśn

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Prawo inżyniera Mamonia
ks. Adam Świeżyński

urodzony w 1974 r. – duchowny archidiecezji gdańskiej, redaktor naczelny czasopisma filozoficznego „Studia Philosophiae Christianae” (od 2020 r.). Doktor habilitowany nauk humanistycznych w zakresie filozofii, profesor Uni...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze