Prawda wyzwala
fot. bekky bekks / UNSPLASH.COM
Oferta specjalna -25%

Pierwszy i Drugi List do Tesaloniczan

0 opinie
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 52,90 PLN
Wyczyść

Chcieliśmy Księdza Prymasa pożegnać słowem. Tylko, że – tak nam się wydawało – wszystko zostało już powiedziane i napisane. Co jeszcze można dodać?

Wtedy przyszło nam do głowy, że może najlepiej oddać głos samemu Prymasowi – mówił przecież do nas przez wiele lat. W naszym archiwum znaleźliśmy homilię, którą wygłosił 12 października 1993 roku w poznańskim kościele oo. Dominikanów z okazji dwudziestolecia miesięcznika „W drodze”. Zaskoczyła nas aktualność tych słów: poczuliśmy, jakby kardynał mówił tę homilię dzisiaj. Zrozumieliśmy też, że doskonale rozumiał, na czym polega nasza praca i co jest jej istotą. Dziękując dziś Prymasowi za jego służbę w Kościele i żegnając się z Nim, przypominamy naszym Czytelnikom tę homilię, która dla nas, po dwudziestu latach od chwili jej wygłoszenia, wciąż jest drogowskazem i zobowiązaniem.

Redakcja

W pierwszym czytaniu wysłuchaliśmy modlitwy króla Salomona. Wznosił ją do Boga podczas poświęcenia świątyni. I wyraził w niej bardzo dla nas dzisiaj interesujący problem: Czy Bóg, którego nie może objąć ziemia, zamieszka w tej świątyni? (por. 1 Krl 8,27). W ten sposób mądry król Salomon zasygnalizował zagadnienie, które nurtuje człowieka: jak zbliżyć Boga do ludzi, jak człowiek może nawiązać kontakt z Najwyższym? Czy są sposoby, żeby Stwórca człowieka i wszechświata mógł mieć z nim styczność bezpośrednią? Czy są sposoby, zapewniające Panu Bogu kontakt ze swoim stworzeniem? Mądry król Salomon stawiał te pytania, ale on wiedział, że Bóg jest, że On jest obecny, a potrzebny jest tylko wysiłek człowieka, który przez budowę świątyni chce przybliżyć obecność Boga w swojej doli i niedoli. Ale potem znajdą się ludzie mniej mądrzy od Salomona, którzy będą stawiać sprawę inaczej. Będą pytali, czy Bóg ma prawo być między ludźmi; czy ma prawo mieszkać w miejscach wybudowanych przez ludzi; czy nie uzurpuje sobie prawa do wpływów na społeczeństwa, do kształtowania zasad, według których mają żyć?

W całej historii ludzkości przewija się ów nurt myślowy, mniej mądry od Salomonowego, który kwestionuje prawo Boga do obecności na ziemi i prawo człowieka do uwielbienia Go. A nawet dąży do tego, by człowieka wstawić w miejsce Boga lub by zastąpić Go wytworem ludzkiej myśli i ludzkiego działania. Oto – mówiono – macie zastępczą ideę Absolutu. A nam nie chodzi o to, żeby uwielbiać jakiegokolwiek boga. Nas interesuje wyłącznie Bóg prawdziwy, Stwórca nieba i ziemi, Ten, który nasze istnienie podtrzymuje, który ciągle jest z nami. Nas interesuje Bóg prawdziwy, bo bóg fałszywy może rodzić tylko kłamstwo i degradację człowieka. Bóg prawdziwy jest przedmiotem tęsknoty poznawczej człowieka i całej ludzkości. Po długim okresie błądzenia Bóg zsyła swoje Słowo, Jezusa Chrystusa. To jest Bóg prawdziwy pośród ludzi. To jest Ten, którego wyznali apostołowie, a szczególnie św. Piotr, gdy powiedział: ,,Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego” (por. Mt 16,16). Ty jesteś tym Mesjaszem oczekiwanym, utęsknionym! W Tobie widzimy Boga! Chrystus potwierdził to przekonanie, mówiąc do Filipa: ,,Kto Mnie widzi, widzi i Ojca” (por. J 14,9). A więc przez osobę Jezusa Chrystusa i w Jego osobie poznajemy Boga prawdziwego. Odkrywamy w Nim przede wszystkim najwyższą Istotę, która może pozwolić sobie na miłość jako na zasadę swoich relacji z człowiekiem. Dopiero w relacji Bóg – Człowiek możemy poznać samych siebie, naszą godność, nasze przeznaczenie, naszą drogę, którą idziemy, i cel, do którego zdążamy. Jest to droga jedyna, bo wszystko, co jest poza tą drogą, co nie potrafi wskazać, skąd człowiek wychodzi i dokąd zmierza, jest błądzeniem, błądzeniem jakże przykrym, bo wiodącym ku bezsensowi, ku zatraceniu.

Poznać Boga prawdziwego. Takiego Boga objawił nam Jezus Chrystus. Takiego Boga się uczymy. Boga prawdziwego pragniemy poznać, a poznanego – ukochać. Dlatego Chrystus powie o sobie: ,,Ja jestem Drogą i Prawdą, i Życiem” (J 14,6).

Tak, On jest prawdą, jest pełnią prawdy. Jest też drogą, którą do tej prawdy możemy dojść. Jezus Chrystus jako droga… To są sprawy bardzo praktyczne, dotyczące naszego postępowania i naszego życia. Przypominam sobie tę piękną homilię, jaką Ojciec Święty wygłosił w Olsztynie na Warmii podczas swojej ostatniej pielgrzymki do naszej Ojczyzny. Mówił o prawdzie, a w sposób szczególny podkreślał wagę ósmego przykazania: ,,Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu”. Mówił Ojciec Święty, że przychodzi wolność słowa, to znaczy wolność wypowiedzi, wolność przedstawiania opinii, wolność drukowania słowa. Ale czy to oznacza rzeczywistą wolność słowa? Gdy ktoś bardzo głośno krzyczy, to jeszcze nie jest wolność. Prawdziwa wolność słowa jest wtedy, kiedy wypowiadane słowo zawiera prawdę. Samo słowo musi oddawać zgodność między myślą a rzeczywistością. A jeżeli to jest zachwiane, to słowo staje się kłamliwe, zawiera półprawdy albo nieprawdę. I wtedy, nawet wykrzykiwane, nie odpowiada temu, co nazywamy wolnością słowa. Wolność słowa to wolność zmierzająca ku prawdzie. ,,…prawda was wyzwoli” (J 8,32) – powie Jezus Chrystus. I nic innego niż prawda nie może wyzwolić człowieka. My, ludzie starsi, pamiętamy jeszcze czasy, kiedy mówiono nam: jesteście wyzwoleni, dajemy wam swobody. Ale u podstaw tej swobody było zakłamanie historii, było zakłamanie prawdy o człowieku, było zakłamanie prawdy o społeczeństwie. Wmawiano nam różne ,,prawdy”, które trzeba było przyjmować. Dlaczego? Dlatego, że wykreślono Boga, który jest gwarantem prawdy. Można było kłamać, bo oddalono się od źródła prawdy.

Dawanie świadectwa prawdzie

Ludzie uczciwi starają się, aby ich życie i życie społeczeństwa odpowiadało tej zgodności, jaka zachodzi między najwyższym Stwórcą i Zbawicielem a istnieniem ludzkim: aby była harmonia między człowiekiem i Bogiem, który człowieka wspomaga i do którego Pan Bóg przychodzi ze swoją miłością. Dochodzimy tu do sprawy, która jest okazją naszego dzisiejszego spotkania: działalność Ojców Dominikanów, ich dążenie do rozpowszechniania prawdy przez powołanie miesięcznika ,,W drodze”. To jest jedna z dróg ku wyzwoleniu przez prawdę. Słowo zawarte w miesięczniku jest brane z życia, wysłuchiwane, redagowane, przekazywane z całą pokorą i miłością, aby służyć na miarę możliwości człowieka wielkiemu dziełu prawdy, w której odnajdujemy Boga i samych siebie.

Dwadzieścia lat temu rozpoczęło się to bycie ,,W drodze”. Jest to jednak – tylko i aż – kontynuacja tej wielkiej drogi ku prawdzie, jaką kroczy cała ludzkość. Był to rok 1973. Warto przypomnieć te okoliczności, tę rzeczywistość, w jakiej wtedy znajdowały się Polska i Kościół w Polsce, żeby sobie uświadomić, co było natchnieniem do wydawania miesięcznika ,,W drodze”, czyli ,,ku prawdzie”. Będę posługiwał się słownictwem, które brzmi w obecnym okresie dosyć dziwnie, ale ono pozwoli wrócić do tamtej epoki sprzed dwudziestu lat. Kończyła się wtedy wojna w Wietnamie. Do Warszawy przyjechał towarzysz Breżniew i był bardzo owacyjnie witany. Siódme Plenum PZPR wydało uchwałę o socjalistycznym wychowaniu młodzieży. Edward Gierek został odznaczony orderem Lenina. Takie były realia. A co na to Kościół? Kościół w tym samym roku obchodził pięćsetlecie urodzin Kopernika i pięćsetlecie śmierci św. Jana Kantego. Była to okazja, aby podkreślić wartości trwałe, tak istotne zwłaszcza w wychowaniu młodego pokolenia, których nie może zmienić uchwała grupy polityków. Czytając kazania Prymasa Wyszyńskiego z tamtego okresu, widzimy, jak ogromny wysiłek został włożony w przywracanie, uświadamianie i przypominanie społeczeństwu, jak ważna jest sprawa wychowania, jak ważna jest postawa rodziców, którzy mają prawo określać, w jakim duchu i w jakiej atmosferze ma być wychowywana młodzież. Prymas Polski występował w imieniu całego Episkopatu, który wystosował oficjalny protest przeciwko tej uchwale sejmowej. Była mowa w tym proteście o potrzebie miłości społecznej. A miłość społeczna w tamtym języku oznaczała po prostu solidarność ludzi, którzy są złączeni jedną wiarą, jedną myślą. Chodziło o to, aby wychodząc z wiekowych tradycji związku z chrześcijaństwem i z Chrystusem, umieli oni bronić się przed tym, co jest narzucane, co wprowadzało w niewolę przez nieprawdę. A nieprawda człowieka obezwładnia.

Jesteśmy w drodze. Zmieniają się systemy, a droga się nie kończy. Trzeba iść dalej. Jesteśmy w drodze i musimy w tej wędrówce umieć się zachować. Święty Paweł dzisiaj – jak słyszeliśmy w Liście do Efezjan – powiedział: Wy nie jesteście obcy. Wy jesteście na swoim miejscu. Jesteście obywatelami – obywatelami Bożego Królestwa, dziećmi Boga (por. Ef 2,19). I my tak się czujemy – i w naszej Ojczyźnie jako wierzący, i w świecie, i w Europie. Europa potrzebuje – tak jak i my, którzy jesteśmy jej cząstką – równego rytmu, opartego na trwałych zasadach, a więc na prawdach, które są potwierdzone doświadczeniem, a których źródłem jest sam Bóg, objawiający swoją prawdę. Idziemy we wspólnym marszu, sprzeciwiając się złu i kłamstwu. Jakże często nasze słowa są zdaniem o innych. ,,Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu!”. Sami często się przyłapujemy na łatwej pokusie wypowiadania sądów o bliźnim. A odnosi się to nie tylko do prywatnych rozmów, lecz także do środków przekazu, dzisiaj tak rozbudowanych. Bardzo chętnie zajmują się one wydawaniem pochopnych, krzywdzących, niesprawdzonych opinii o drugim człowieku. Nie mów fałszywego świadectwa, to znaczy – daj świadectwo prawdzie o bliźnim. Uczyń to z miłości, bo jeżeli między człowiekiem i człowiekiem, nawet jeśli odnosi się to do środków przekazu, nie będzie miłości, to nie będzie też świadczenia w prawdzie. Prawda nabiera pełnego kształtu dopiero wtedy, gdy jest głoszona w miłości.

Wyzwania nowej ewangelizacji

Idziemy naszą drogą. W 1991 roku odbył się w Rzymie Synod Biskupów, na którym poruszyliśmy sprawę wzajemnej relacji Kościołów Europy Środkowo-Wschodniej i Europy Zachodniej. Mówiliśmy o wymianie duchowych darów. Jedni dają swoje doświadczenia intelektualne, drudzy dają ofiarę cierpień, wytrwania, trwania w uporze przy Chrystusie, w warunkach bardzo tragicznych i bolesnych prześladowań. Zestawienie tych różnych doświadczeń dopiero kształtuje pełny obraz naszego kontynentu, w którym Chrystus ma prawo bycia. My chcemy, by Chrystus miał prawo być wśród nas – i w całej Europie, i w świecie. Dlatego hasłem synodu było: abyśmy byli świadkami Tego, który nas wyzwolił, który ciągle nas wyzwala przez prawdę i pociąga ku sobie jako pełni prawdy.

W sierpniu tego roku, świadomi zmieniających się okoliczności i nowej sytuacji, jaka u nas istnieje, złożyliśmy na Jasnej Górze zawierzenie Matce Najświętszej. Przez ten akt modlitwy, wypowiedziany przez Episkopat, ale będący głosem wszystkich ludzi wiary, powierzamy Maryi naszą służbę i posłannictwo naszego Kościoła w Ojczyźnie i w całej rodzinie ludzkiej. Nie ograniczamy się tylko do siebie. Chcemy, aby to, co jest nasze i co jest prawdą w nas, rozprzestrzeniało się. To jest właśnie ewangelizacja. Ta nowa ewangelizacja, do której wzywa nas Ojciec Święty, a która jest odpowiedzią człowieka, stęsknionego za prawdą na wezwanie Boże. Ewangelizację nazywamy nową, chociaż Ewangelia jest stara i nic się w niej nie zmienia. Nowy jest zapał, nowe są środki, nowi są ludzie, którzy włączają się w ewangelizację, aby iść drogą ku prawdzie.

Składamy dziś gorące życzenia Ojcom Dominikanom, aby ich miesięcznik, kroczący dwadzieścia już lat drogą prawdy, szedł w dalsze lata, ciągle ubogacając się w drodze prawdą, którą jest Jezus Chrystus. Amen.

Prawda wyzwala
kard. Józef Glemp

(ur. 18 grudnia 1929 r. w Inowrocławiu – zm. 23 stycznia 2013 r. w Warszawie) – polski duchowny rzymskokatolicki, doktor obojga praw, biskup diecezjalny warmiński (1979-1981), arcybiskup metropolita gnieźnieński (1981-1992), arcybiskup metropolita warszawski (1981-2006), pry...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze