Posługa jednania
fot. katherine gu / UNSPLASH.COM

Do pełnej jedności z prawosławiem brakuje nam tylko decyzji o zjednoczeniu, wszystkie inne przeszkody zostały już usunięte – uważał kardynał Edward Cassidy. Czy tak jest naprawdę?

Dążenie do jedności możemy przedstawić jako ruch odwrotny do procesu różnicowania. W historycznym doświadczeniu Kościoła to właśnie różnorodność wydaje się czymś bardziej pierwotnym. Jest ona tym, czego doświadczamy, natomiast jedność jest tym, czego pragniemy. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że istnieje różnorodność, która nie niesie za sobą podziału, i taka, która skutkuje utraceniem pierwotnej jedności. Uchwycenie momentu przekroczenia owej delikatnej granicy jest niezwykle trudne. Parafrazując słowa znakomitego brytyjskiego historyka Tony’ego Judta, możemy powiedzieć, że z podziałem jest jak z pornografią: formalnie trudno określić jej granice, ale doskonale wiemy, kiedy mamy z nią do czynienia. Znacznie prościej zdefiniować ten moment z perspektywy historycznej. W wirze wydarzeń bardzo często jesteśmy skazani na dużą dozę niejasności. Nadzieja – nieodłączna cecha istot ludzkich – każe nam podejrzewać, że to, co obserwujemy, to jeszcze różnorodność, a nie już podział.

W związku z nieokreślonością podziału od samego początku starano się wyznaczyć minimum potrzebne do zdefiniowania jedności. Kardynał Joseph Ratzinger w artykule podsumowującym historię ruchu ekumenicznego owo minimum sprowadza do wiernego przekazu wiary oraz nauki o sakramentach. „Podział dokonuje się w Kościele wtedy – pisze Ratzinger – kiedy pojawia się rysa w samym wyznaniu wiary i sprawowaniu sakramentów; wszystkie inne różnice właściwie się nie liczą, można ich nie brać pod uwagę, gdyż nie powodują istotnego podziału Kościoła”1. Jeśli scharakteryzowane minimum odnieślibyśmy do dialogu między Kościołami katolickim i prawosławnym, to spokojnie możemy powtórzyć słowa kardynała Edwarda Cassidy’ego, który twierdził, że do pełnej jedności z prawosławiem brakuje nam tylko decyzji o zjednoczeniu, wszystkie inne przeszkody zostały już usunięte. Czy tak jest naprawdę?

Pierwszy krok

Sukcesywne usuwanie przeszkód na drodze do jedności rozpoczęło się od wzajemnego zniesienia klątw kościelnych (anatem)2 przez papieża Pawła VI i patriarchę Atenagorasa w 1965 roku. Można powiedzieć, że jedna z największych przeszkód została usunięta. Następnie przyszła kolej na kwestie dogmatyczne. Od końca lat 70. XX wieku specjalna komisja teologiczna opracowywała tematy sporne między Wschodem i Zachodem, pojawiające się w polemice przynajmniej od czasów Focjusza. Najbardziej symbolicznym, choć może nie najważniejszym, spośród podpisanych dokumentów była deklaracja dotycząca pochodzenia Duc

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Posługa jednania
Wojciech Surówka OP

urodzony w 1975 r. – dominikanin, duszpasterz, rekolekcjonista, doktor filozofii. Przez wiele lat pracował w Rosji i na Ukrainie, był promotorem życia intelektualnego i radnym Wikariatu Ukrainy, dyrektorem...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze