Po co czekać do wieczora
fot. anika mikkelson / UNSPLASH.COM

Piotr Świątkowski: Kiedyś mówiono, że mężczyźnie do szczęścia potrzeba jedzenia, snu i seksu. Mam wrażenie, że coś się zmieniło.

Daniel Cysarz: Dodałbym jeszcze polowanie na jelenia, czyli – mówiąc językiem współczesnym – pracę. Praca stanowi trzon męskości. I tu natrafiamy na dużą zmianę. Kobiety też ciężko pracują, robią karierę, są szefami. Stają się coraz większym wyzwaniem dla mężczyzny. Są partnerkami, które wchodzą do łóżka z konkretnymi oczekiwaniami. Mężowie myślą o seksie jak o egzaminie. Czy dam radę? Czy zadowolę żonę? Co ona sobie o mnie pomyśli? Dlatego seks w parach jest w odwrocie. Seks staje się czymś ekskluzywnym. Jest luksusem.

Co to znaczy „seks w parach”? Może być inny seks?

Mówiąc o seksie w parach, mam na myśli współżycie w stałym związku. Coraz częściej sięgamy po seks jak po fast food. Zamawiamy seks przez internet. Szukamy partnerów on-line. Płacimy za seks. Na dłuższą metę taki seksualny fast food jest szkodliwy i możemy się nim zatruć. Traktujemy byle jaki seks jako narzędzie do rozładowywania napięcia, złości, leczenia smutku. Seks na wyciągnięcie ręki doraźnie spełnia rolę szybkiego lekarstwa. Mózg wytwarza dopaminę, która uzależnia, i wtedy wpadamy w pułapkę.

Seks jako choroba.

Po takim seksie nie czujemy się kochani, atrakcyjni, akceptowani. Rozładujemy napięcie, ale frustracja powraca.

Kobiety również traktują seks jako sposób na rozładowanie napięcia?

Coraz częściej. Ale seks bywa dla kobiet również podatkiem od bliskości. Kobieta oddaje się mężowi, bo chce sprawić mu przyjemność, chce być akceptowana, chce go zatrzymać przy sobie, chce być bezpieczna. Młode dziewczyny słyszą od mamy i babci, że trzeba zacisnąć zęby, zmusić się, że trzeba zaspokajać męża, że kobiety mają swoje obowiązki. Dorastający chłopak dowiaduje się, że prawdziwy facet nie rozmawia o seksie, tylko go uprawia, i że seksu musi być dużo; że na seks trzeba być stale gotowym.

Co zrobić, żeby małżeński seks był udany? Przed nocą poślubną zawrzeć umowę? Ja będę gotowa zawsze w soboty, ale ty w piątki będziesz przynosił mi kwiaty?

Nie jestem zwolennikiem negocjacji i umów. Seks nie może się kojarzyć z obowiązkiem i pracą. Jeśli seks miałby się symbolicznie odbywać w nocy, powinien wynikać ze wszystkiego, co się wydarzyło w dzień. I składać się ze wszystkich uśmiechów, dobrych myśli, miłych słów, akceptacji, wspólnych smutków. Nie odrywajmy go od rzeczywistości. Niech nie będzie – jak mówi młodzież – od czapy. Gorzej, jeżeli seks bywa kartą przetargową, elementem szantażu, gry, egzaminowania partnera, negocjacji. Wtedy łóżko zmienia się w ring, w arenę zmagań.

Pew

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Po co czekać do wieczora
Daniel Cysarz

certyfikowany seksuolog kliniczny i psychoterapeuta poznawczo-behawioralny, a także superwizor Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Wykłada m.in. na Uniwersytecie SWPS w Warszawie oraz w Sopocie, gdzie uczy przyszłych psychoterapeutów oraz adeptów studiów podyplomowych z...

Po co czekać do wieczora
Piotr Świątkowski

urodzony w 1980 r. – autor słuchowisk i audycji historycznych w Radiu Poznań, dziennikarz Polskiego Radia w Poznaniu, współpracownik dominikańskiego miesięcznika „W drodze”, autor reportaży historycznych. W 2017 roku w Dom...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze