Liturgia krok po kroku
Dz 9,26-31 / Ps 22 / 1 J 3,18-24 / J 15,1-8
Trudno się dziwić, że pierwsi chrześcijanie obawiali się Pawła. Dobrze pamiętali, że to właśnie on, Szaweł, wydawał ich współbraci na śmierć. Chcieli się więc upewnić, że to nie podstęp i że Paweł rzeczywiście przychodzi w Imię Jezusa. Każdy bowiem, kto trwa w krzewie winnym, przynosi owoce i jest zjednoczony z wszystkimi innymi latoroślami. Zadanie apostołów nie polegało na stworzeniu jedności między nimi a Pawłem, ale na sprawdzeniu, czy ta jedność już jest.
Paweł głosił z wielką gorliwością, co przynosiło owoce w postaci nawróceń. To był jedyny dowód, jakiego potrzebował Kościół, aby uznać wyznanie wiary Pawła za szczere. Świadectwo życia było jedynym argumentem, który mógł przekonać innych.
A gdyby tak spojrzeć na swoje życie? Co powiedzieliby apostołowie? Po jakich owocach widać, że jestem chrześcijaninem? Czy zachowuję przykazania Ojca i trwam w miłości Jezusa? Czy proszę o cokolwiek i to otrzymuję? Czy mam pełną radość w Chrystusie? Czy mam odwagę przemawiać w Imię Jezusa, narażając swoje życie jak Paweł?
Pomóżmy innym rozpoznać w nas uczniów Chrystusa.
Oceń