Dzieje Apostolskie
Atmosfera towarzysząca „sprawie prof. Chazana” może być pierwszym krokiem do łamania sumień lekarzy i osób sprawujących funkcje kierownicze w opiece zdrowotnej. Tymczasem głos sumienia powinien być najważniejszym kryterium dla każdego człowieka, a tym bardziej dla lekarza.
Od ponad 25 lat jestem lekarzem, dlatego w dyskusji o tzw. klauzuli sumienia najbardziej przemawia do mnie refleksja dotycząca wykonywania tego zawodu. Stając przed pacjentem, pamiętam o tym, że „powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych i niesienie ulgi w cierpieniu” (art. 2 Kodeksu Etyki Lekarskiej). I że istotą podejmowania decyzji lekarskich jest dokonywanie wyborów, służących życiu i zdrowiu pacjenta. Musi się to odbywać z zachowaniem niezależności, która jest nie tylko uprawnieniem lekarskim, lecz przede wszystkim gwarantem bezpieczeństwa pacjentów. Akceptacja takiego sposobu wykonywania posłannictwa lekarza wiąże się z zapewnieniem optymalnie rzetelnego podejścia do pacjentów. Ale wydarzenia ostatnich miesięcy pokazują, że społeczeństwo nie jest do tego przekonane.
Dla lekarzy, którzy traktują wybrany przez siebie zawód jako szczególną misję, dyskusja o klauzuli sumienia jest zaskoczeniem i ma wymiar nie tylko niepokojący, ale i dramatyczny, gdyż przecież lekarz – jak każdy człowiek – ma obowiązek postępować zgodnie ze swoim sumieniem, definiowanym jako głębokie przekonanie moralne. Postępując niezgodnie z nim, traci właściwe odniesienie w stosunku do pacjenta oraz do siebie samego. Zdumiewająca jest więc konieczność tłumaczenia się z postępowania zgodnego z zasadami uświęconymi tradycją tysięcy lat. W przysiędze Hipokratesa dokładnie zostało określone: „Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiertelnej trucizny, ani nikomu nie będę doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie”.
Cios w prawo chroniące życie
Zwalniając prof. Bogdana Chazana ze stanowiska dyrektora Szpitala św. Rodziny, nie czekano na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące tzw. klauzuli sumienia. Naczelna Rada Lekarska – jako organ samorządu – skierowała bowiem zapytanie dotyczące kontrowersyjnego zapisu, który zobowiązuje lekarza odmawiającego wykonania zabiegu przerywania ciąży do „wskazania realnej możliwości uzyskania tego świadczenia” u innego lekarza lub w innej placówce. Sami decydenci przyznali, że profesor Chazan nie uczynił niczego, co mogłoby zagrażać zdrowiu lub życiu pacjentki i jej dziecka, co stanowi przecież istotę działalności lekarskiej. Ich decyzja jest więc ciosem skierowanym w prawo chroniące życie i może doprowadzić do tego, że lekarze, którzy zgodnie ze swym zawodowym powołaniem chcą bronić każdego poczętego dziecka, będą tracili możliwość wykonywania zawodu, a przynajmniej prawo do kierowania placówkami medycznymi.
W ustawie o Rzeczniku Praw Dziecka czytamy, że „dzieckiem jest każda istota ludzka od momentu poczęcia”. To jednoznaczne sformułowanie. A skoro tak, to rodzi się pytanie, dlaczego niektóre środowiska kwestionują zapisy, które w naszym kraju chronią życie i potwierdzają ludzkie prawa dziecka poczętego? Niepokojące jest również to, że atmosfera towarzysząca „sprawie prof. Chazana” może być pierwszym krokiem do łamania sumień lekarzy i osób sprawujących funkcje kierownicze w opiece zdrowotnej, którzy nie tylko nie godzą się na zabijanie człowieka, lecz także na inne działania, które – choć usankcjonowane prawnie – mogą pozostawać w konflikcie ze sumieniem. Obawiam się też, że podnoszona argumentacja może być powielana przy innych konfliktach możliwych do przewidzenia w praktyce lekarskiej.
Nie tylko problemy początków życia
Klauzula sumienia kojarzona jest głównie z zagadnieniami prokreacji, jednak konieczność odwołania się do niej może wystąpić w wielu innych okolicznościach medycznych – wcale nie u ginekologów-położników. Wystarczy wspomnieć sytuacje określania stanów terminalnych i śmierci, które rodzą codzienne dylematy lekarskie, związane nie tylko z postępowaniem medycznym, ale także etycznym. Można też wymienić niezwykle istotne w dobie rozwiniętych technologii wyzwania związane z tendencją do stosowania uporczywej terapii, dylematy spotykane przy włączaniu pacjentów do badań klinicznych, a także przy pojawianiu się aspektów ekonomicznych stosowanych terapii – okoliczności ekonomiczne mogą bowiem powodować różne postawy lekarzy. Kontrowersje etyczne budzą także zabiegi chirurgiczne zmiany płci.
Konieczność zastosowania klauzuli sumienia może dotyczyć również osób zarządzających służbą zdrowia. Nie można pominąć dylematów lekarzy zajmujących się nauką, związanych z rozwojem medycyny, w tym genetyki czy biotechnologii. Listę można by kontynuować.
Konteksty klauzuli sumienia
Tocząca się obecnie debata publiczna na temat tzw. klauzuli sumienia lekarzy dotyczy trzech powiązanych ze sobą wymiarów: medycznego, prawnego i religijnego. Kontekst medyczny – przedstawiony powyżej – jest najbardziej oczywisty: wynika z istoty powołania lekarskiego. Przyrzekamy służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu. Zmuszanie więc kogoś do wykonywania czynności niezwiązanych z powołaniem lekarza stanowi jedną z podstawowych przyczyn sprzeciwu.
Klauzula sumienia znajduje wsparcie w dokumentach prawnych, także w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. W art. 53 „każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii”. Jeszcze silniejszy jest wydźwięk artykułu 54: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów (…)”. Krytykowanie lekarzy za deklarowanie własnych przekonań świadczy co najmniej o nieznajomości Konstytucji, a zarzut, że ich postępowanie zagraża życiu lub zdrowiu pacjentów jest absurdalny, gdyż często dochodzi do sytuacji odwrotnej.
Podobnie artykuł 18 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka jednoznacznie definiuje „prawo każdego do wolności myśli, sumienia i wyznania, obejmujące wszystkich ludzi”. Wolność sumienia z całą mocą wyraża też prawo europejskie, zawarte w Rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 2010 roku: „Żadna osoba, szpital ani instytucja nie mogą być zmuszone, pociągnięte do odpowiedzialności ani dyskryminowane w żaden sposób z powodu odmowy wykonania, udzielania wsparcia, pomocy ani skierowania do aborcji, przeprowadzenia ludzkiego poronienia, eutanazji lub jakichkolwiek działań, które mogłyby spowodować śmierć płodu lub zarodka ludzkiego, z jakiegokolwiek powodu”. Wychodząc z tego przepisu, należałoby stwierdzić, że prawo to przysługuje także instytucjom medycznym. Rezolucja bardzo wyraźnie stanowi, że żaden szpital nie może być dyskryminowany z tego powodu. Wniosek jest taki, że szpital nie ma obowiązku udzielenia świadczenia, które jest etycznie nie do zaakceptowania. Czy konsekwentna aplikacja tego zapisu chroniłaby szpitale działające zgodnie z nauką katolicką?
Warto też wspomnieć, że klauzula sumienia nie jest wcale specyfiką polską, lecz występuje w prawodawstwie większości państw demokratycznych. Niestety sformułowania zawarte w prawie polskim zawierają wewnętrzną sprzeczność. Należy podkreślić niedoskonałość artykułu 7 Kodeksu Etyki Lekarskiej. Wskazuje się w nim, że „nie podejmując albo odstępując od leczenia lekarz winien wskazać choremu inną możliwość uzyskania pomocy lekarskiej”. Nakazuje to także artykuł 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Nie można więc ukryć, że warto w środowisku lekarskim popierać dyskusję sugerującą usunięcie tych zapisów jako pozostających w sprzeczności z zagwarantowaną prawnie możliwością odmowy. Z jednej bowiem strony wyraża się szacunek dla przekonań lekarza, stwarzając mu możliwość uchylenia się od czynów niezgodnych z jego sumieniem, jednak z drugiej strony zobowiązuje się go do pomocy w wykonaniu takich czynów przez inne osoby. Nałożony na lekarzy obowiązek jest więc niezgodny z przyznanym niezbywalnie uprawnieniem. Jest to poważna wada prawa prowadząca do sprzecznych ocen tej samej sytuacji. Ocena zależy bowiem od tego, któremu fragmentowi przepisu nada się większe znaczenie. Ten stan prawny wymaga więc pilnej nowelizacji.
Warto zaznaczyć, że wątpliwości w tym zakresie były już wyrażane. W 1993 roku Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się na temat sugerowanych rozbieżności między Kodeksem Etyki Lekarskiej a niektórymi przepisami prawa. Potwierdził uznanie autonomiczności norm etycznych w stosunku do norm prawnych: „Zbiory norm prawnych i etycznych nie pokrywają się i tworzą dwa względnie niezależne od siebie kręgi. Nieuprawnionym jest więc stwierdzenie, że norma etyczna musi być zgodna z normą prawną. Twierdzenie takie zakładałoby priorytet norm prawnych nad normami etycznymi, a to raczej normy prawne powinny być wykładnią norm etycznych. Etyka nie wymaga legitymacji legalistycznej”.
Sprzeczne prawo
Argumenty prawne związane z klauzulą sumienia są niezwykle silne. Brak możliwości powołania się na klauzulę sumienia i odmowy wykonania lub udziału w niezaakceptowanych działaniach byłby nie tylko poważnym uszczerbkiem moralnym, lecz także wiązałby się z naruszeniem przepisów prawa międzynarodowego i krajowego, w tym zawodowego. Czy właściwe naszej cywilizacji względy (chociażby tolerancji) nie sprzeciwiają się zmuszaniu obywateli do upokorzenia, jakim byłaby niewierność własnemu sumieniu?
Na pewno najważniejszym wyzwaniem w chwili obecnej pozostaje takie doprecyzowanie prawa, które w sposób jednoznaczny zapewniłoby lekarzom możliwość stosowania klauzuli sumienia. Uniknięcie prawnych sprzeczności (a taką jest z jednej strony lekarskie prawo do sprzeciwu sumienia i z drugiej obowiązek informowania o miejscu aborcji) jest podstawowym wymogiem zapewniającym właściwe wykonywanie zawodu lekarza.
Niezbędna wydaje się też dyskusja i zagwarantowanie możliwości sprzeciwu sumienia wyrażanego przez farmaceutów – w tej chwili brakuje odpowiednich zapisów prawnych.
Kontekst religijny klauzuli sumienia związany jest z koniecznością postępowania zgodnego z nauką Kościoła – jako wyraz zaufania do Boga i do wymagań wynikających z przyjętej wiary. Mam natomiast wrażenie, że krytyka środowiska lekarskiego związana z klauzulą sumienia wyraża bardziej niechęć do katolicyzmu aniżeli gotowość do refleksji i merytorycznej dyskusji nad problemami ludzkiego życia.
Sumienie w sferze prywatnej
W obszernym polu wyzwań etycznych między prawem a medycyną powstaje napięcie, w którego zażegnaniu prawo nie zawsze jest w stanie pomóc. Tym ważniejsze staje się więc właściwe rozumienie sumienia, w którego świetle – w sytuacjach konfliktowych – podejmowane są decyzje lekarskie dotyczące tak wielu aspektów medycznej profesji.
Ważne jest, by przeciwstawiać się bardzo wyrazistemu w krajach demokratycznych nurtowi umniejszającemu znaczenie sumienia. Jakby zapominano, że prawo do wolności sumienia rozwijało się wraz z prawem do wolności religijnej. Współcześnie prawa te występują zazwyczaj obok siebie.
W krajach demokratycznych pojawia się pokusa spychania sumienia do sfery prywatnej. Najwyższą wartością staje się – sprzyjający minimalizmowi wymagań moralnych – spokój społeczny. Dla takiej postawy niebezpieczna staje się moralność maksymalistyczna, gdyż wydawać się może, że niszczy ona społeczny pokój. Lekarz neutralny moralnie miałby w takim systemie stawać się bezwolnym narzędziem i wykonawcą nakazów państwa, a co najmniej klienta. W takim świecie etyka lekarska mogłaby zostać zastąpiona przez przepisy prawa regulujące relacje na zasadzie klient – usługodawca. Lekarz trwający wiernie przy swoim powołaniu – choć nie grozi mu w takim kontekście w czasach współczesnych utrata życia – może się liczyć z ostracyzmem, a także istotnymi zawodowymi i osobistymi konsekwencjami.
Historia świata to także historia sprzeciwu sumień. Można by z pamięci wywołać szereg osób, które były w stanie zapłacić wiele, nawet najwyższą cenę, jaką jest życie, za wyrażenie sprzeciwu sumienia. Takie kategoryczne wypełnienie wyzwania sumienia spotyka się w życiorysach wielu działaczy społecznych, a także osób wyniesionych na ołtarze. Swoją postawą na pewno potwierdzali słuszność prezentowanych przez siebie wartości. Dlatego zastanawiające i jednocześnie bardzo smutne jest to, że dla coraz szerszego grona osób ratowanie ludzkiego życia niekoniecznie jest istotą lekarskiego działania. Tym bardziej więc sumienia lekarzy muszą być dobrze kształtowane, by nie sprzeciwiali się oni swemu powołaniu.
Oceń