O przewadze głosów chłopięcych

O przewadze głosów chłopięcych

Oferta specjalna -25%

Pierwszy List do Koryntian

0 opinie
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 54,90 PLN
Wyczyść

„(…) był Schütz człowiekiem o niedościgłym autorytecie i surowej wielkości (…) jakkolwiek niezachwianie wierzył (…) w swojego Boga i jakkolwiek głębokie przywiązanie (…) okazywał swemu władcy, to naprawdę poddawał się jedynie wymogom własnych aspiracji. Nigdy, nawet w drobnych utworach, nie nagiął się do średniej miary oczekiwań protestantów. (…) Stawiając jak nikt inny na słowo i chcąc muzyką słowu jedynie służyć, objaśniać je, podkreślać jego gesty, zanurzać w każdą głębinę, pociągać w każdą dal, wznosić na każdą wysokość, był Schütz wobec słów surowy (…)” – tak o Heinrichu Schützu, najwybitniejszym niemieckim kompozytorze przed Janem Sebastianem Bachem i drugim obok Claudio Monteverdiego wybitnym kompozytorze XVII wieku pisał Günther Grass w powieści Spotkanie w Telgte. I znakomicie uchwycił to, co w postaci i muzyce kompozytora jest najbardziej uderzające.

Schütz był uczniem Giovanniego Gabrielego, a potem Monteverdiego i przeniósł do muzyki niemieckiej zdobycze szkoły weneckiej: polichóralność i styl koncertujący. Oprócz poezji Martina Opitza właściwie nie uznawał innych tekstów niż biblijne. A jednocześnie podniósł sztukę interpretacji słowa muzyką na wyżyny! Po wojnie trzydziestoletniej Schütz napisał jeszcze m.in. archaiczne w stylu, surowe, niemal ascetyczne pasje – wykonywanie wielkich dzieł wokalno-instrumentalnych było wówczas utrudnione z powodu powojennych zniszczeń.

Do najwybitniejszych dzieł Schütza zalicza się m.in. Psalmen Davids (dwie księgi z 1619 i 1628 r., druga została zrewidowana w 1661 r.). Wykonanie psalmów przez Cantus Cölln i Concerto Palatino pod dyrekcją Konrada Junghänela jest perfekcyjne, ale trochę pozbawione pasji. Grupa wykonawców nie jest duża i mnie brakuje „potęgi” charakterystycznej dla muzyki polichóralnej. Nie bardzo też akceptuję (ale to rzecz gustu) głosy kobiece. Pierwszych utworów Schütza słuchałam w wykonaniu Kreuzchor z Drezna z lat 70. i do dziś lubię te, w których udział biorą chóry chłopięce. Ceną jest „romantyczne” falowanie całości czy brak przejrzystości – to zwykle stare nagrania, z czasów o odmiennej estetyce, która po pewnym czasie męczy! – ale brzmienie chóru nie ma sobie równych. (DK)
 

O przewadze głosów chłopięcych
Daina Kolbuszewska

psychoterapeutka Gestalt, psycholog, mediator, dziennikarka. Autorka książki reportażowej Niemka. Dziecko z pociągu, której bohaterowie zostali upamiętnieni tablicą na dworcu w Krotoszynie....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze