zakaz kamer
fot. tobias tullius / unsplash

Jeśli chcemy naprawdę tworzyć wspólnotę kościelną, zacznijmy ze sobą rozmawiać ludzkim językiem, nie jak feudał z wasalem lub, co gorsza, jak na sali przesłuchań w areszcie śledczym. To zakrawa na banał, ale bez wzajemnego zaufania nie stworzymy Kościoła.

Powiedzmy sobie od razu: Po co nam Dekret ogólny Konferencji Episkopatu Polski w sprawie występowania duchownych, członków instytutów życia konsekrowanego, stowarzyszeń życia apostolskiego oraz niektórych wiernych świeckich w mediach? Suchy, bezduszny, prawniczy język, spis zakazów i nakazów, argumentacja zwalająca z nóg, uniemożliwiająca jakąkolwiek dyskusję. Strach czytać. Przypomina się czarny humor sprzed pół wieku: Ponieważ msza była obwarowana tyloma równie ważnymi przypisami, ksiądz po jej odprawieniu stawał się większym grzesznikiem, niż był przed mszą. Wszelkie wątpliwości rozwiewała zawsze jedna odpowiedź: Tak naucza Kościół. Coś podobnego daje się wyczuć w Dekrecie. Na dobrą sprawę, gdyby ktoś chciał wypełnić wszystkie nakazy i zakazy Dekretu, musiałby przed wygłoszeniem homilii, a tym bardziej kazania, biec z tekstem do kościelnego cenzora, a zapytany na ulicy przez dziennikarza w jakiejkolwiek sprawie, najpierw pewnie do tegoż zatelefonować. Podobnie dziennikarz przed wywiadem, aby się przekonać, czy nie szkodzi zdrowiu katolickiej doktryny, też powinien zapytać o zgodę upoważnionego kurialnego urzędnika. Przesadzam? Niekoniecznie.

W Dekrecie ogólnym czytamy: „Wypowiadając się w mediach, duchowni, osoby konsekrowane i członkowie stowarzyszeń życia apostolskiego powinni pamiętać, że są powołani do głoszenia nauki Chrystusa, a nie własnych opinii i poglądów, zwłaszcza takich, które mogą powodować zamęt, zgorszenie, wprowadzać podziały lub wywoływać negatywne emocje oraz do tego, by wiara i obyczaje wiernych nie doznały uszczerbku (zob. kan. 823 § 1 KPK)”. W tym jednym zdaniu mamy autora, adresatów i temat. Autorem jest biskup, adresatem duchowni i „niektóre osoby świeckie”, a tematem troska o dobro Kościoła.

Wiara bez wiary

Podczas święceń diakonatu podejmującemu tę posługę mężczyźnie biskup podaje księgę Ewangelii i mówi: „Przyjmij Chrystusową Ewangelię, której głosicielem się stałeś; wierz w to, co będziesz czytać, nauczaj tego, w co uwierzysz, i pełnij to, czego będziesz nauczać”. Z tego wynika, że duchowni mają mówić ludziom o tym, w co sami najpierw uwierzyli, co przyjęli za prawdę i według czego usiłują żyć. W podobnym położeniu znajdują się nieduchowni, pracujący w mediach zarówno świeckich, jak i kościelnych, jeśli chcą być uczciwi względem Boga i ludzi, a tym samym wiarygodni. Przecież „Nie idzie tu o »religię«, jeśli przez »religię« rozumie się zbiór prawd teologicznych; chodzi o dostęp do Jezusa – człowieka lub Boga – zawsze osoby” – mówił prof. Leszek Kołakowski. Głoszenie Ew

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Nauczaj tego, w co wierzysz
Wacław Oszajca SJ

urodzony 28 września 1947 r. w Zwiartowie – jezuita, teolog, poeta, eseista, publicysta prasowy i radiowy, autor licznych książek, znany kaznodzieja i rekolekcjonista. Mieszka w Jastrzębiej Górze....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze