Msza Święta za zmarłych
fot. joseph kelly / UNSPLASH.COM

Zastanawia mnie, dlaczego Kościół przykłada tak wielką wagę do odprawiania mszy świętych za zmarłych? Czy nie wystarczy zwykła modlitwa? Czy odprawienie mszy świętej „o życie wieczne” ma rzeczywiście tak duże znaczenie dla tej osoby?

Chciałbym na początku zaznaczyć, że moja odpowiedź na pewno nie będzie satysfakcjonująca dla kogoś, kto sądzi, że nie mamy żadnych sposobów, by duchowo pomagać zmarłym. Zakładam bowiem, że uznajemy słuszność nauki Kościoła o zbawiennej roli modlitwy za zmarłych i nie ma potrzeby uzasadniać teraz prawdziwości tej wiary. Przedstawienie takiego uzasadnienia jest zagadnieniem teologicznym i wymagałoby napisania oddzielnego artykułu. Skoncentruję się więc tylko na uprzywilejowanej – jak wierzy Kościół katolicki – formie wstawiennictwa za zmarłych, jaką jest sprawowanie w ich intencji eucharystycznej ofiary. Dlaczego Kościół tak mocno zachęca do tej praktyki?

Dobry Łotr i Eucharystia

Zacznijmy od przypomnienia sceny, w której wiszący obok Chrystusa skazaniec, zwany Dobrym Łotrem, w ostatniej godzinie życia poprosił cierpiącego Chrystusa o wstawiennictwo. Powiedział: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (Łk 23,42). Jezus odrzekł: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23,43). W tej rozmowie – tak wyraźnie, jak chyba w żadnym innym tekście Pisma Świętego – zostało objawione, że z męki Zbawiciela wypływa łaska życia wiecznego. Wystarczyła jedna krótka prośba, uczynienie aktu wiary w decydującym momencie i dzięki męce Chrystusa przed Dobrym Łotrem otworzyły się zamknięte dotąd przez grzech bramy królestwa niebieskiego. Święty Tomasz z Akwinu powiada więc, że jednym ze skutków, czyli owoców męki jest otwarcie bram nieba. Krzyż jest bowiem „drzewem życia”, czyli drzewem, które owocuje. Jednym z owoców jest właśnie otwarcie na oścież bram życia wiecznego.

„Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa” (Hbr 10,19).

Przejdźmy teraz od męki do Eucharystii. Właściwe uchwycenie stosunku tych dwóch elementów ma kluczowe znaczenie dla odpowiedzi na pytanie, które zostało postawione na początku. Otóż, aby korzystać z owoców męki Chrystusa, musimy w jakiś sposób do nich dotrzeć. Konieczne jest więc istnienie „pasa transmisyjnego”, dzięki któremu te owoce staną się nasze. Być może brzmi to zbyt technicznie, ale trudno znaleźć odpowiednie i proste słowa. Najlepiej chyba powiedzieć, że powinniśmy zjednoczyć się z Chrystusem ukrzyżowanym, jeśli chcemy, by to wszystko, co uczynił dla nas na krzyżu (owoce męki), miało realny wpływ na nasze życie. Teologia podp

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Msza Święta za zmarłych
Mateusz Przanowski OP

urodzony w 1974 r. – dominikanin, doktor teologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, wykładowca Kolegium Filozoficzno-Teologicznego Domi...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze