fot. fot. julian-hochgesang/unsplash
Oferta specjalna -25%

Liturgia krok po kroku

0 opinie
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 39,90 PLN
Wyczyść

Ez 34,11-12.15-17 / Ps 23 / 1 Kor 15,20-26.28 / Mt 25,31-46

O królestwie to On właściwie mówił bez przerwy. Że jest podobne do czegoś tam, że przyjdzie, że niebawem. Słyszeliśmy to codziennie. Rozglądał się, uśmiechał i gotowa opowieść. Jakby brał w ręce zwyczajne, pospolite przedmioty, podnosił na wysokość oczu i mówił: Widzę królestwo Boże. Ziarno, pole, świecąca lampa, sieci – we wszystkim potrafił je zobaczyć. A my za Nim. Nie ma co, daliśmy się wciągnąć w te opowieści. Do tego jeszcze uzdrawiał chorych. To dlatego ciągnęły za nami tłumy ludzi ze wszystkich wiosek, przez które przechodziliśmy. Błyszczące oczy mówiły więcej niż słowa. Wreszcie coś się odmieniło w ich smutnym życiu. Nieoczekiwanie, niezasłużenie, taka łaska, taki cud, i to dla nich. Nic dziwnego, że nie chcieli odejść. Zapominali nawet o jedzeniu. No to On wziął nasz od biedy prowiant i nagle zrobiło się mnóstwo jedzenia dla wszystkich. Wtedy zaczęli mówić o Nim jak o Królu.

A w ogóle szliśmy do Jerozolimy. Nie wiem już, kto pierwszy na to wpadł, ale niedługo wszyscy byliśmy pewni: Idziemy po Królestwo. Tak, w Jerozolimie wszystko się okaże. Rzymianie, nasi kapłani, przemądrzali faryzeusze, wszyscy zobaczą Króla. A my będziemy przy Nim. I ostatni będą pierwszymi, jak to zresztą sam zapowiadał.

W Jerozolimie okazało się inaczej. Ledwie rozbudzone nadzieje umarły. Zawstydzeni prowincjusze, chyłkiem uciekaliśmy ze stolicy. I pewnie wrócilibyśmy do swojego starego życia, z zadrą w sercu i bolesną nauczką, żeby się jednak zbyt wiele nie spodziewać, ale nas zatrzymał. Na drodze, kiedy myśleliśmy, że rozmawiamy z nierozgarniętym pielgrzymem.

Potrzebowaliśmy jeszcze Ducha Świętego, żeby nam przypomniał, że przecież On wszystko dokładnie wyjaśnił. A nam dźwięczało to Królestwo w tonacji naszych mizernych oczekiwań. Takie się nam wydawały wielkie, że będziemy siedzieć na tronie, że po prawej i po lewej stronie. Ukołysała nas ta wizja i prawie nie zauważyliśmy, że staliśmy się wolni. Jak Król.

Mizerne oczekiwania
Wojciech Czwichocki OP

urodzony w 1966 r. w Bydgoszczy – dominikanin, duszpasterz, opiekun grupy Charytatywni Freta i Vera Icon, wieloletni opiekun grup medytacyjnych we Wrocławiu i Gdańsku. Życzenia imieninowe przyjmuje 23 kwietnia....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze