Łódeczka za burtą
fot. feifei peng n / UNSPLASH.COM

Kiedy jesteśmy dorośli, to poczucie bezpieczeństwa daje nam nie tylko relacja z najbliższą osobą – mamy jeszcze inne punkty odniesienia. Małe dziecko ich nie ma. Rodzice, ich miłość, są dla niego gwarantem bezpieczeństwa.

Katarzyna Kolska: Co czuje dziecko, kiedy rodzice się rozstają?

Barbara Smolińska: Jest smutne, przestraszone. Czasem przerażone, zrozpaczone, pełne złości. Nie rozumie, co się dzieje. Bez względu na to, ile ma lat, rozstanie rodziców jest dla niego bardzo trudną sytuacją.

Czasami przychodzą do mnie do gabinetu pary, które są w trakcie rozstania, i pytają, jak to zrobić, żeby dzieci na tym nie ucierpiały. Bardzo szanuję tę ich troskę, ale jednocześnie coś mnie niepokoi. Niektórzy się łudzą, że jeśli pójdą do specjalisty i zastosują się do jego rad, to dziecko nie będzie przeżywało rozstania rodziców. Zawsze wtedy mówię, że nie widzę takiej możliwości. Bo przecież dziecko, które do tej pory mieszkało razem z mamą i tatą, miało ich na co dzień, przyzwyczaiło się do określonego codziennego funkcjonowania domu, rodziny, pewnych zwyczajów, spędzania razem czasu. I nagle to się kończy, dziecko zostaje z jednym z rodziców, w Polsce najczęściej z mamą, drugi rodzic się wyprowadza, zabiera swoje rzeczy. Dziecko bardzo to przeżywa, a natężenie tych uczuć zależy w dużej mierze od tego, w jaki sposób rodzice się rozstają. Im mniej dorośli wciągają dziecko w swoje kłótnie, spory i żale, tym dla niego lepiej. Możemy pomóc dziecku przejść ten bardzo trudny czas, ale nie możemy sprawić, żeby w ogóle nie cierpiało.

Niektórzy mówią: Jest małe, nic nie rozumie. To prawda?

Nie rozumie w tym sensie, że nie ogarnia tego intelektem, nie potrafi nazwać, opowiedzieć, co czuje. Ale to nie znaczy, że siła uczuć jest mniejsza. Dziecko naprawdę czuje, co się dzieje. Nawet jeśli rodzice rozstają się kulturalnie – cokolwiek by to znaczyło – i spokojnie, to na ogół towarzyszy temu ogromne napięcie. A dzieci intuicyjnie wyczuwają ich smutek i złość.

Komu się bardziej wali świat? Trzylatkowi czy trzynastolatkowi?

Nie umiałabym tego powiedzieć. Zresztą nie wiem, czy jest sens, żeby to mierzyć i ważyć. To naprawdę zależy od wielu różnych czynników, na przykład od tego, jak rodzina funkcjonowała przedtem, jakie dziecko ma relacje z innymi osobami, z rówieśnikami. To jest tak, jakby łódeczka sobie spokojnie żeglowała i nagle nadciąga sztorm, łódka się topi, ktoś wypada za burtę.

Psychologowie mówią, że rozstanie rodziców jest dla dziecka porównywalne ze śmiercią jednego z nich.

W pewnym sensie tak. Coś się przecież kończy. Kiedy jesteśmy dorośli, to poczucie bezpieczeństwa daje nam nie tylko relacja z najbliższą osobą – mamy jeszcze inne punkty odniesienia. Małe dziecko ich nie ma. Rodzice, ich miłość, są dla niego gwarantem bezpieczeństwa.

Czy rozstający się małżonkowie myślą o tym?

Różnie to wygląda. Wiele zależy od ich osobistej dojrzałości i od tego, czym to rozstanie zostało spowodowane, na ile biorą odpowiedzialność za to, że im się nie udało. Inna jest sytuacja, gdy mogą sobie powiedzieć: Próbowaliśmy i naprawdę dużo zrobiliśmy, żeby ratować nasz związek, lecz nie dajemy rady żyć razem. A zupełnie ina

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Łódeczka za burtą
Barbara Smolińska

doktor nauk humanistycznych, psychoterapeutka i superwizor Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, szefowa Pracowni Dialogu, współinicjatorka inicjatywy...

Łódeczka za burtą
Katarzyna Kolska

dziennikarka, redaktorka, od trzydziestu lat związana z mediami. Do Wydawnictwa W drodze trafiła w 2008 roku, jest zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika „W drodze”. Katarzyna Kolska napisała dziesiątki reportaży i te...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze