Ksiądz Hirschfelder
fot. tyler b / UNSPLASH.COM
Oferta specjalna -25%

Ewangelia według św. Łukasza

0 votes
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 47,92 PLN
Wyczyść

Turyści przyjeżdżający do mojej rodzinnej Bystrzycy Kłodzkiej podziwiają średniowieczne mury obronne i imponujące, świetnie zachowane kamienne wieże. Nieopodal jednej z nich umieszczono niepozorną tablicę, na którą zapewne mało kto zwraca uwagę: nie przypomina ona reklamowego billboardu z uśmiechniętym celebrytą, zachwalającym nowy proszek do prania. Dużo tekstu wydrukowanego drobnym maczkiem, niewielka, niezbyt czytelna mapa i czarno-białe zdjęcie młodego mężczyzny.

Małe polskie miasteczko, leżące w uroczej dolinie, dawniej występujące w atlasach jako Habelschwerdt, przypomniało sobie o jednym ze swoich najzacniejszych i najmężniejszych obywateli: niemieckim księdzu, który na początku II wojny światowej postawił się nazistom, uzbrojony jedynie w miłość bliźniego i Słowo Boże. Błogosławiony Gerhard Hirschfelder nigdy nie miał wątpliwości, po której stronie sporu ideologicznego powinien stanąć – jako katolicki duchowny i jako człowiek. Swoją odwagę przypłacił życiem.

*****

„Ks. Hirschfelder był raczej skromnej postury” – wspominał jeden ze współwięźniów z obozu koncentracyjnego w Dachau. „Nieludzkie warunki życia za drutem kolczastym mocno nadwerężyły jego organizm. Pewnego dnia jego ciało odmówiło posłuszeństwa. Zasłabł, a kilka dni później zmarł z wycieńczenia”.

Ksiądz Hirschfelder odszedł do Pana 70 lat temu – 1 sierpnia 1942 roku, w wieku zaledwie 35 lat. Był ofiarą reżimu zwalczającego Boga pod każdą postacią. Reżimu depczącego wartości i tępiącego tych, którzy o nich przypominali.

Gerhard Franziskus Johannes Hirschfelder urodził się w 1907 roku w Glatz, dzisiejszym Kłodzku. Był dzieckiem nieślubnym, ale został wychowany przez matkę – Marię – w atmosferze pobożnego domu. Ponoć już za szczenięcych lat jedną z jego ulubionych zabaw było… odprawianie mszy świętej.

Gerhard skończył katolickie gimnazjum i myślał o studiach teologicznych we wrocławskim seminarium duchownym. Początkowo, z powodu skomplikowanej sytuacji rodzinnej, nie chciano go przyjąć, ale dzięki staraniom matki rozpoczął w końcu naukę na swoim wymarzonym wydziale.

W 1932 roku otrzymał święcenia kapłańskie, a swoją pierwszą mszę odprawił w Długopolu Zdroju, znanej miejscowości uzdrowiskowej w Kotlinie Kłodzkiej.

Przez siedem lat był wikarym parafii w Czermnej, gdzie znajduje się słynna Kaplica Czaszek – do dziś jedna z najważniejszych turystycznych atrakcji regionu. Pracował z młodzieżą, z którą świetnie się rozumiał, był człowiekiem pogodnym, grał na gitarze, organizował wycieczki do Sanktuarium Marii Śnieżnej na szczycie Iglicznej. Dlatego zainteresowała się nim lokalna NSDAP – dla narodowych socjalistów ks. Hirschfelder stanowił konkurencję w walce o rząd dusz nastolatków. Naziści nie mogli znieść, że ktoś próbuje wyrwać młodych ludzi z objęć Hitlerjugend, pokazując im w dodatku zupełnie inny system wartości. Po krótkim czasie ks. Hirschfelder stał się na tyle popularny, że lgnęła do niego młodzież także z innych parafii, oczarowana jego otwartością i optymizmem.

Jednak na jego mszach zaczęli się także pojawiać ponurzy dżentelmeni w długich, czarnych płaszczach, którzy siadali w tylnych ławach i z ołówkiem w dłoni pilnie wsłuchiwali się w kazania „podejrzanego” kapłana. Nic dziwnego, skoro ks. Hirschfelder potrafił tak besztać członków Hitlerjugend: „Zwykłemu zdjęciu salutujecie, stajecie przed zdjęciem Hitlera na baczność, a Bogu nie potraficie oddać należytej czci i szacunku?”.

Szykany się nasilały, Gestapo wzywało duchownego na kolejne przesłuchania, pewnego dnia pobili go „nieznani sprawcy”. Po skargach ze strony władz przełożeni przenieśli ks. Hirschfeldera do parafii w Bystrzycy Kłodzkiej, ale jednocześnie powierzyli mu duszpasterstwo młodzieży w całym hrabstwie.

Naziści czekali tylko na pretekst, by aresztować księdza. Gdy grupka członków Hitlerjugend zbezcześciła kapliczkę stojącą przy drodze między Bystrzycą Kłodzką a wsią Wyszki, ks. Hirschfelder wypowiedział podczas emocjonalnego kazania pamiętne słowa: „Kto wyrywa młodzieży z serc wiarę w Chrystusa, jest zbrodniarzem!”.

W sierpniu 1941 roku ks. Hirschfelder został zatrzymany i przewieziony do więzienia w Kłodzku. Spędził tam cztery miesiące, po czym trafił do Dachau. Początkowo przebywał w jednym baraku z polskimi księżmi, później przeniesiono go do takiego, w którym więzieni byli jego rodacy. Mimo katorżniczej pracy i głodowych racji żywnościowych ks. Hirschfelder zachowywał jasność umysłu i regularnie pisał listy, w których m.in. zamieszczał komentarze do Pisma Świętego.

Dokładnie rok po aresztowaniu ks. Hirschfelder zmarł na zapalenie płuc w obozowym lazarecie. Urnę z jego prochami wysłano do Czermnej, gdzie został pochowany obok grobu swojego dawnego proboszcza.

*****

We wrześniu 1998 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny księdza. 27 marca 2010 roku papież Benedykt XVI uznał jego śmierć za męczeńską. Uroczystości beatyfikacyjne miały miejsce pół roku później w katedrze w Münster.

Po wielu latach błogosławiony ks. Gerhard Hirschfelder doczekał się tablicy w miejscowości, która za czasów komunizmu nie chciała pamiętać o swoim bohaterze. Bo był Niemcem, katolikiem i księdzem.

Dobrze, że mogę go dzisiaj czcić jako swojego krajana.

Ksiądz Hirschfelder
Marek Magierowski

urodzony 12 lutego 1971 r. w Bystrzycy Kłodzkiej – iberysta, absolwent hispanistyki na UAM, dziennikarz prasowy, polityk i dyplomata, ambasador RP w Izraelu (25.06.2018 - 07.11.2021), ambasador RP w Stanach Zjednoczonych (11.2021-07.2024)....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszykKontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze