Czasami coś musi umrzeć, żeby coś innego mogło się narodzić. Zmieniają się pory roku i pokolenia, stary bohater rozpoczyna nowe życie, uczeń przerasta mistrza. Na to wszystko potrzeba czasu, a tego zawsze jak na lekarstwo. Być może da się go wyliczyć za pomocą skomplikowanych wzorów, zmierzyć najnowszymi urządzeniami, ale w życiu rządzi się swoimi prawami. Potrafi się ciągnąć w nieskończoność, kiedy na coś czekamy albo gdy robimy coś, na co nie mamy ochoty. Ale kiedy dochodzi do pięknych chwil, długo oczekiwanych momentów, wtedy mija z prędkością światła, a przynajmniej mgnienia oka. Tylko sztuka ma przywilej zamykania go w chwili i utrwalania na dłużej.
Mózg wybucha, czyli Emilia Pérez
Gdyby reakcje na ten film oddać za pomocą wysyłanych w wiadomościach tekstowych emotikonek, to w tym wypadku wystarczyłaby tylko jedna – ta o wiele mówiącej nazwie „eksplodująca głowa”. Juan „Manitas” Del Monte, szef wielkiego meksykańskiego kartelu, siejący postrach, bezwzględny, wynajmuje na swoje usługi prawniczkę Ritę. Gdyby to był zwykły film, wszyscy wiedzielibyśmy, czego się spodziewać – kluczenie meandrami prawa, wyciąganie z więzienia morderców, w krótkiej perspektywie kryzys i chęć odkupienia. Nic bardziej mylnego. Otóż to sam gangster chce przejść przemianę. Od urodzenia ma świadomość, że światem rządzą przemoc i brutalność i tylko jako mężczyzna mógł dotrzeć na szczyt, zapewniając rodzinie bezpieczeństwo i godne życie. W rzeczywistości jednak czuje się kobietą i chce, żeby Rita pomogła mu przejść tę metamorfozę. A to dopiero początek zaskoczeń. Forma bowiem doskonale oddaje niezwykłość tego filmu. Miesza się tu kino gangsterskie z meksykańską telenowelą, grecka tragedia nurza się w musicalowym entourage’u i pstrokatości, której nie powstydziłby się sam Almodóvar. Sceny jak z popowych, wysokobudżetowych teledysków (nie od parady gra tu Selena Gomez!) przeplatają się z takimi, od których gardło zaciska się ze wzruszenia (gdy syn głównej bohaterki wspomina swojego ojca). Największy jest jednak przeskok fabularny – bo oto nagle nowe wcielenie Manitasa, czyli tytułowa Emilia Pérez, chce pomagać ludziom, którym jej wcześniejsze alter ego pr
Zostało Ci jeszcze 75% artykułu
Oceń