Półtora roku temu podczas wizyty papieża Franciszka w Stanach Zjednoczonych FAA, czyli agencja zajmująca się regulacją ruchu lotniczego, nadała samolotowi, którym przemieszczał się papież, specjalny znak wywoławczy. Każdy statek powietrzny przewożący Donalda Trumpa (a wtedy jeszcze Baracka Obamę) oznaczany jest i wywoływany jako „Air Force One”, „Navy One”, „Army One” albo „Executive One” (w zależności od tego, do jakiego rodzaju wojsk należy, może też być prywatny). Samolot American Airlines wożący Franciszka otrzymał call sign „Shepherd One”, czyli „Pasterz Numer Jeden”.
Gdy natknąłem się na tę informację w jakimś zbiorze lotniczych ciekawostek, moja myśl z przestworzy zaraz powróciła na ziemskie, katolickie pastwiska, by jeszcze raz zmierzyć się z pytaniem: Co to w zasadzie znaczy, że księża się tytułują naszymi pasterzami, a my, świeccy, pełnimy w tej metaforze wdzięczną rolę owiec?
Geneza tej frazy jest oczywista: sam Jezus mówi o sobie w Ewangelii jako o Dobrym Pasterzu, z troską, odpowiedzialnością i miłością opiekującym się swoją trzodą, do tego stopnia, że jest w stanie oddać życi
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń