Euforia wiosenna
Oferta specjalna -25%

Liturgia krok po kroku

0 opinie
Wyczyść

Mam ochotę biegać, skakać, wymachiwać rękami i wznosić ekstatyczne okrzyki: wiosna! Tyle piękna wokół! Niebo, słońce, obłoki, kłęby świeżej, delikatnej zieleni, chmury kwitnących drzew, kobierce i kaskady kwiatów, kolory, kolory, kolory, kształty, dźwięki! Ptaki szaleją i wypełniają powietrze nieskoordynowanymi melodiami, które jakimś tajemniczym cudem łączą się w harmonijną całość. Wiatr przynosi zapach hiacyntów. Posadziłam jesienią wiele roślin, i oto – proszę! – nie tylko wspaniale rosną, lecz i same komponują się we wdzięczne grupy; jedna drugiej nieco ustąpi, wygnie się, dopasuje i ułoży – skąd wiedzą, że w takiej właśnie konfiguracji będzie im tak pięknie?

A może to nie one wiedzą, lecz wiemy my, ich obserwatorzy, i za piękne uważamy to, co zgodne z naszymi najwcześniejszymi obserwacjami; to, co odnosi się do kanonu wpojonego nam przez naturę: do takiego, a nie innego kroju liści i kompozycji kwiatów, układu gałęzi czy chmur, kierunku światła, plam cienia, do rysów twarzy, proporcji sylwetki, do harmonii dźwięków. Może piękne jest po prostu to, co żyje lub towarzyszy życiu; to, co wkomponowane jest przez Stwórcę w precyzyjny, odwieczny układ, w cudowny taniec planet, w balet pór roku, dni i nocy, słońc, księżyców, cyklów przyrody, zamierania i odradzania się, pojawiania się i znikania? Może brzydota jest jedynie brakiem piękna?

Petrarka chwalił piękno: clara es. Dante twierdził, że jest ono czymś nie do opisania (nescio quid, il non so che). Goethe analizował odmiany piękna i spróbował je zestawić: „głębia, pomysłowość, plastyczność, wzniosłość, indywidualność, uduchowienie, szlachetność, wrażliwość, smak, trafność, stosowność, siła działania, wytworność, dworność, pełnia, bogactwo, ciepło, czar, wdzięk, urok, zręczność, lekkość, żywość, delikatność, świetność, wymyślność, stylowość, rytmiczność, harmonia, czystość, poprawność, elegancja, doskonałość”.

Władysław Tatarkiewicz, który w Dziejach sześciu pojęć cytuje tę listę, dodaje pobłażliwie: „Jest to zestaw obfity, jednakże i on nie jest bynajmniej kompletny, brak w nim chociażby dostojności, dystynkcji, pomnikowości, bujności, poetyczności czy naturalności”.

Zauważam przy okazji, że powyższe pojęcia, użyte przez Goethego i Tatarkiewicza, nie są dziś specjalnie upragnione czy nawet – mile widziane; jakości te współcześnie jakoś wyszły z obiegu i trącą, obawiam się, myszką. Z nich wszystkich w powszechnym użyciu ostały się głównie: pomysłowość, bogactwo, poprawność, lekkość i elegancja, nie w tym samym jednakże – o, nie w tym samym! – znaczeniu, jakie przypisywali im wyżej wymienieni starsi panowie.

Pomińmy jednak banalne narzekania na duchowe ubóstwo naszego świata i powiedzmy sobie optymistycznie, że bywało gorzej. Choć naturalnie nie potrafię ukryć, że tęskno mi do czasów, w których określenie kogoś „człowiekiem o mentalności przekupnia” równało się obeldze i mogło spowodować wyzwanie na pojedynek, zaś Goethe i Petrarka mieszkali ot, tuż za rogiem, i udzielali się w ówczesnych mediach, snując subtelne rozważania o naturze piękna i ani przez moment nie przypuszczając, że przyszłość wyprodukuje gatunek artystów, którym kategoria: PIĘKNO do głowy nawet nie przyjdzie, a jeśliby przyszła – wprawi ich w zażenowanie, przyprawi o niesmak i skłoni do drwin.

I PIĘKNO bowiem wyszło dziś z użycia – zarówno słowo, jak i pojęcie. Pytanie brzmi: czy najpierw wyszło z użycia i dlatego zanika w ludzkiej działalności, czy też kolejność wydarzeń była odwrotna? To ciekawe, doprawdy. Zwłaszcza, że niechęć do używania tego pojęcia dziwnie się zbiega z powszechnym zubożeniem języka, spłyceniem intencji, spłaszczeniem myśli i zanikiem prawdziwych idei oraz, rzecz jasna, nasileniem brzydoty w każdej postaci.

Na szczęście ludzie nie są aż tak ważni, jak im się często wydaje. Piękno sobie poradzi i bez nich, choćby negowali je, drwili z niego lub usiłowali je zalać betonem. Piękno wylezie spod betonu, zabłyśnie nad targowiskiem próżności, zaiskrzy w śmietniku cywilizacji, a nawet – zapuści na nowo korzenie w ludzkich myślach i uczuciach. Zawsze to robi. „Nie dlatego coś jest piękne, że my to kochamy, lecz jest przez nas kochane, ponieważ jest piękne i dobre” – napisał św. Tomasz z Akwinu.

A to by znaczyło, że piękno mieszka także w ludzkich sercach.

Tyle na dziś. Kończę te bezpłodne rozważania. Muszę jeszcze podlać róże i podsypać im nawozu. Świetnie na nim rosną!

Euforia wiosenna
Małgorzata Musierowicz

urodzona 9 stycznia 1945 r. w Poznaniu – z domu Barańczak, siostra Stanisława Barańczaka, absolwentka PWSSP w Poznaniu, najbardziej znana jako autorka serii Jeżycjada....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze