fot. johnny cohen / unsplash

W ostatnich miesiącach coraz częściej słyszymy pytanie o zasadność przystępowania dzieci do sakramentu pokuty i pojednania. W dyskusji, która się toczy na ten temat, możemy wyróżnić przynajmniej trzy stanowiska wypływające zapewne z trzech różnych doświadczeń. Pierwsze prezentują zdecydowani krytycy praktyki spowiedzi dzieci. Jak często bywa w takich sytuacjach, jest to głos najbardziej słyszalny w mediach. Głośno było o petycji skierowanej do sejmu, której autor postuluje wprowadzenie zakazu spowiadania dzieci do 16 roku życia. Możemy w niej przeczytać, że spowiedź jest „ingerencją w intymny świat dziecka, prowadzoną z wymogiem mówienia »całej prawdy«, pod groźbą kary – boskiej – przez ludzi, którzy nie mają odpowiedniego przygotowania psychologicznego”. Dalej dowiadujemy się, że spowiedź „przedwcześnie konfrontuje dzieci ze światem »dobra i zła«, gdy dzieci nie mają jeszcze w pełni rozwiniętych możliwości zrozumienia swoich działań”. Spowiedź jest wreszcie „polem nadużyć seksualnych i molestowania psychicznego”1.

Drugie stanowisko reprezentują osoby, które w twórczy i odpowiedzialny sposób starają się przygotować dzieci do przeżycia tego sakramentu, uwzględniając zarówno nauczanie Kościoła, jak i wiedzę psychologiczną z zakresu rozwoju dziecka. Jedna z takich metod została opracowana w projekcie „Baranki”. Powstał on w środowisku praktyków edukacji domowej, którzy na co dzień w pracy wychowawczej korzystają z metody Montessori. Na swojej stronie piszą: „W grupach barankowych tworzymy przestrzeń, która pomaga rodzicom przygotować dzieci do przyjmowania sakramentów pojednania i Eucharystii. Rodzice, niezależnie od stopnia swojego religijnego zaawansowania, są pierwszymi i najlepszymi wychowawcami, nauczycielami oraz mistrzami w jej przekazywaniu. Dzięki zaangażowaniu w przygotowania do pierwszej spowiedzi i komunii również oni zyskują przestrzeń do pogłębiania własnej wiary i umacniania więzi małżeńskiej”2.

Trzecią postawę reprezentuje chyba najliczniejsza grupa, ale przyjmowana jest ona raczej bezrefleksyjnie. Chodzi o zgodę na masowe przygotowania do przyjęcia sakramentów. Wydaje się, że wymagają one najmniej wysiłku ze strony duszpasterza, a także są najmniej owocne. Masowe podejście nie sprawdza się nie tylko w kontekście przygotowania dzieci do pierwszej komunii świętej, ale jest tak samo nieskuteczne w przygotowaniu młodzieży do sakramentu bierzmowania oraz narzeczonych do sakramentu małżeństwa. Dlatego coraz częściej pojawiają się alternatywne programy, kładące nacisk na pracę indywidualną. Na przykład „Wieczory dla zakochanych” są rozbudowanym kursem dla narzeczonych, stworzonym przez inicjatorów Ruchu Spotkań Małżeńskich. Jak piszą organizatorzy, jest to „cykl dziewięciu spotkań, podczas których narzeczeni – w swoich parach – mają możliwość pełniejszego poznania swoich cech osobowości, oczekiwań, ustal

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Dobro i zło
Wojciech Surówka OP

urodzony w 1975 r. – dominikanin, duszpasterz, rekolekcjonista, doktor filozofii. Przez wiele lat pracował w Rosji i na Ukrainie, był promotorem życia intelektualnego i radnym Wikariatu Ukrainy, dyrektorem...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze