„Dno. Dziennik pisany niemocą”, „Psalmy na trzecie tysiąclecie”

„Dno. Dziennik pisany niemocą”, „Psalmy na trzecie tysiąclecie”

Oferta specjalna -25%

Hewel. Wszystko jest ulotne oprócz Boga

3 votes
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 34,88 PLN
Wyczyść

„Więź”

Chrześcijanie wobec homoseksualizmu

Chrześcijanie powinni być znakiem sprzeciwu – tym hasłem przejęli się redaktorzy „Więzi” i w lipcowym numerze udowadniają wbrew powszechnie żywionym przekonaniom, że homoseksualizm można leczyć. Już w tej jednej tezie są przynajmniej dwa problemy budzące liczne kontrowersje – pierwszy, to założenie, że homoseksualizm nie jest zwyczajnym wyborem, ale raczej wymagającym zmiany problemem (by nie rzec: chorobą) dotkniętej nim osoby. Drugi, wyraźnie sformułowany, to twierdzenie, że homoseksualizm jest wyleczalny. Jak jest rzeczywiście? Próbą odpowiedzi są m.in. artykuły: Joanny Petry Mroczkowskiej przedstawiający sytuację homoseksualistów w Stanach Zjednoczonych i Dariusza Kowalczyka SJ omawiający argumenty w dyskusji, czy homoseksualista może być księdzem. O homoseksualizmie rozmawiają także zaproszeni przez redakcję goście – psychoterapeuta Wojciech Eichelberger, etyk Magdalena Środa oraz rekolekcjonista i kierownik duchowy, jezuita Józef Augustyn.

Kto wie, czy nie bardziej interesujące i pouczające niż rozważania teoretyczne, są wyznania osób dotkniętych tym problemem, podejmujących trudną walkę o życie zgodne z nakazami Kościoła i – jeśli to możliwe – o zmianę orientacji seksualnej. Cezary Gawryś i Katarzyna Jabłońska rozmawiali z mężczyznami i kobietami należącymi do grupy „Odwaga” działającej w Lublinie. Zadaniem grupy jest „zmiana orientacji jej uczestników z homoseksualnej na heteroseksualną”. Dowodem, że jest to możliwe, jest przykład Richarda Cohena, człowieka, „który przeżył kilka lat w relacji homoseksualnej, a potem dzięki ogromnemu wysiłkowi terapeutycznemu i łasce Bożej, którą wyraźnie podkreśla, odszedł od zachowań homoseksualnych, ożenił się i ma wspaniałą zdrową rodzinę”. Wątek zdrowej, dobrej rodziny pojawia się często w rozmowie z o. Mieczysławem Kożuchem SJ, psychologiem i psychoterapeutą, towarzyszącym grupie „Odwaga” także jako duszpasterz. O. Kożuch mówi m.in.: „nie spotkałem jeszcze – i to już zostało potwierdzone przez badania – chłopca o tendencjach homoseksualnych, który miałby dobrą relację ze swoim ojcem. Zawsze była to relacja niedojrzała, niepełna. Podobnie w przypadku dziewcząt o skłonnościach homoseksualnych – zachwiana jest ich relacja z matką. Doświadczenie domu było więc u tych osób nieudane”. Według o. Kożucha, „homoseksualizm pokazuje przede wszystkim, jak istotna jest rola zdrowej rodziny, rola ojca i matki, w kształtowaniu osobowości dziecka” – z tego punktu widzenia okazuje się, że homoseksualizm jest problemem nas wszystkich.

(AG)

„Znak”

Modernizm katolicki

Najnowszy numer „Znaku” proponuje refleksję nad jednym z trudniejszych momentów nowożytnej historii Kościoła – kryzysem z przełomu XIX i XX wieku, który określa się mianem modernizmu.

Jak podkreślają zaproszeni przez redakcję autorzy, nie była to jednolita, spójna wewnętrznie doktryna, jak mogłoby wynikać ze encykliki Piusa X Pascendi Dominici gregis potępiającej modernizm. Należałoby raczej mówić o dramatycznej „konfrontacji katolickiej tradycji religijnej ze współczesnością”. W artykule ks. Witczyka możemy przeczytać o postaci i twórczości francuskiego biblisty A. Loisy, który jest dobitnym przykładem dramatu wielu przedstawicieli modernizmu katolickiego – kierowało nim bowiem słuszne dążenie odnowy skostniałej scholastycznej teologii i uwzględnienia krytycznego myślenia w badaniu Biblii. Wprawdzie „jego poszukiwania (…) stanowiły ważny krok naprzód w hermeneutyce [biblijnej]” jednak ceną, którą za nie zapłacił, była jego wiara i wierność nauczaniu Kościoła. Ks. Olszewski w historycznym szkicu przedstawiającym w nowym świetle złożoność modernizmu, podkreśla, iż nurt ten „wysuwał fałszywe – z katolickiego punktu widzenia – rozwiązania, stawiając jednak prawidłowo nowe problemy”, dlatego też z dzisiejszej perspektywy wskazuje się na ambiwalentność w ocenie tego zjawiska. Dostrzega się m.in. jego inspirującą rolę w zakresie nowych poszukiwań teologicznych. O tym aspekcie traktuje artykuł ks. Dzidka prezentujący pozytywne impulsy modernistyczne oddziałujące na wielu wybitnych teologów XX wieku z Karlem Rahnerem na czele. Leszek Kołakowski przypomina zaś, że również „posoborowe przemiany wyrastały w znacznym stopniu z ducha tych reform, których modernizm się domagał”. Tekst ks. Kracika pokazuje drugą stronę ówczesnego kryzysu, czyli gwałtowną i nie zawsze zgodną z duchem Ewangelii reakcję kościelnego Magisterium na modernizm, która świadczyła o ciasnocie perspektyw i pewnej bezradności wielu ludzi Kościoła wobec pojawiających się wyzwań i problemów.

W numerze znajdziemy także refleksje Czesława Miłosza i Stanisława Stommy przypominające postać wybitnego polskiego myśliciela Mariana Zdziechowskiego, który intensywnie wpisywał się w skomplikowany krajobraz poszukiwań katolickiej tożsamości w zderzeniu z ówczesnym światem.

Lektura tekstów przypomina, że pielgrzymowanie Kościoła przez historię ma swoje meandry i dramatyczne momenty, które kwestionują dotychczasowe wyobrażenia i przyzwyczajenia. Ważne jest, by w tym pielgrzymowaniu Kościół potrafił wsłuchiwać się w znaki czasu, poprzez które przemawia Pan historii.

(PŁ)

Marcin Jakimowicz, Dno. Dziennik pisany niemocą, Kraków 2001, Wydawnictwo Paganini, s. 104

Dla zmęczonych życiem

Jak Marcin Jakimowicz reklamuje swoją najnowszą książkę Dno. Dziennik pisany niemocą? „To denna książka”. Prowokacja to jego ulubiony chwyt. Felieton Szmata. Tekst dla zmęczonych życiem rozpoczynają słowa: „Uwaga! Tekst jest adresowany tylko do utrudzonych i zmęczonych (do nich przecież zwracał się sam Jezus!). Oni od razu będą wiedzieli, o co chodzi. Zadowoleni z siebie niczego nie zrozumieją”. Autor nadaje często tytuły, które brzmieniem przywodzą na myśl przysłowia np. „Łatwiej zostać jest lotnikiem niż prawdziwym katolikiem”. Ta książka „opowiada o pokornym Bogu, który schodzi na samo dno. Upokarza się, klęka na kolano, by spotkać się z zadowolonym z siebie człowiekiem”. Dno jest nawoływaniem do nawrócenia i spotkania z ubłoconym Bogiem. Prowokacje, antyreklamy, odwodzenie od lektury mają ugodzić uśpione w samozadowoleniu sumienia porządnych katolików. Jakimowicz nie głaszcze i nie chwali, raczej chłoszcze prawdą.

Przedmiotem refleksji często są wydarzenia osobiste – trudne narodziny dziecka, zagrożenie życia żony czy chociażby choroba psa. Felietony Jakimowicza są swego rodzaju rekolekcjami. Zapraszają, aby stanąć naprzeciwko wzgardzonego Jezusa, zobaczyć siebie w świetle kontemplowanych słów, historii biblijnych.

Wewnątrz zbioru panuje jednolitość i harmonia. Zwraca uwagę podporządkowanie kolejnych tekstów nadrzędnemu tematowi – niemocy. Na pierwszą część książki składa się zbiór rozważań opartych na czytaniach z Biblii lub na doświadczeniach i przemyśleniach autora. Drugą stanowią wywiady: z Tomkiem Budzyńskim, Grzegorzem „Bocianem” Bociańskim, Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Obie części nawiązują do wcześniejszych publikacji Jakimowicza: teksty rozważań do Dziennika pisanego mocą, natomiast rozmowy z muzykami do Radykalnych. Ciekawa jest zmiana, która tu nastąpiła. Moc zastąpiła niemoc. W wywiadach nie przeczytamy już o spektakularnych nawróceniach, lecz zobaczymy ludzi, którzy upadają, próbują zaakceptować wiochowatość swego życia czy uczą się umierać na co dzień. Tutaj schodzi się na dno życia, gdzie nie ma siły, mocy, wdzięku czy blasku. Jest tylko bagno, bezsiła, wiocha. Cóż można powiedzieć człowiekowi, który stwierdza: „Umiesz podziękować za to, że cię ktoś niszczy? Na bluzgi odpowiedzieć dobrym słowem? Ja nie umiem. Nie nawróciłem się. Bardzo liczę na Boże miłosierdzie”. Można jedynie rzec: „Chłopie, ja też! Ja też!”. Najtrudniej mówić o tym, co najprostsze. W obliczu prawdy człowiek staje bez słów.

(MK)

Psaumes pour le 3čme millénaire, Soeur Marie Keyrouz, Ensemble de la Paix, Ensemble Orchestral de Paris, John Nelson, EMI Records – Virgin Classics, 2001

Cytra i harfa

Siostra Marie Keyrouz, wierna bliskowschodniego Kościoła maronickiego, żyje w libańskiej wspólnocie sióstr bazylianek. Jej umiejętności wokalne wsparte są teologicznymi i muzykologicznymi studiami nad chorałem bizantyjskim, melchickim, maronickim, gregoriańskim oraz muzyką arabską i żydowską.

Siostra Keyrouz popularyzuje m.in. muzykę z terenów dawnej Antiochii, ojczyzny św. Piotra. Libańskie wspólnoty katolickie żyjące w jedności ze Stolicą Apostolską niosą bogatą kulturę muzyczną zanurzoną w kulturze arabskiej.

Płyta Psalmy na trzecie tysiąclecie jest próbą spotkania, w której biorą udział dwa zespoły: arabski w brzmieniu Ensemble de la Paix oraz symfoniczny, europejski Ensemble Orchestral de Paris.

Dwie estetyki związane są tekstami, których istotą jest Chrystus i Boża miłość do człowieka: Psalm 129 De Profundis w języku arabskim, bizantyjskie i maronickie hymny pasyjne (teksty greckie, arabskie i syryjskie), fragment pism św. Augustyna przekazany w języku arabskim, oryginalna arabska poezja chrześcijańska oraz tekst ośmiu błogosławieństw z Ewangelii według św. Mateusza w arabskiej adaptacji. Muzyka zaczerpnięta jest z najwcześniejszych motywów żydowskiej, bizantyjskiej i syryjskiej monodii oraz najsubtelniejszych trybów muzycznych klasycznej, arabskiej muzyki sakralnej. Środki muzyczne służą tekstowi, przynoszą zarówno teologiczne znaczenie oraz ludzkie emocje, jak i cudowne możliwości głosu ludzkiego. Dialog prowadzony jest w sposób prosty i piękny. Muzyków łączy autentyczność i szacunek dla odrębnych tradycji kulturowych.

Płyta ta przełamuje fałszywe bariery oraz odkłamuje stereotypy przyrosłe do interpretacji religijnej muzyki Wschodu. Dialog oparty jest na autentyczności, uważnym słuchaniu i wzajemnym dopełnieniu – dla wspólnej prawdy, którą jest Chrystus i Jego Miłość. Płyta powstała przed 11 września, po którym postrzeganie świata arabskiego i jego języka nabrało negatywnych skojarzeń i poniekąd zrozumiałych niechęci. Psalmy na trzecie tysiąclecie będą dla wielu szansą odkrycia nieoczekiwanych analogii muzycznych i kulturowych oraz piękna arabskiej, a jednocześnie chrześcijańskiej ekspresji. Jak pisze siostra Keyrouz: „Bóg poprzez piękno tych psalmów oddaje swe tajemnice, tak byśmy mogli dostrzec je w sercach naszych sąsiadów”.

(MP)

„Dno. Dziennik pisany niemocą”, „Psalmy na trzecie tysiąclecie”

recenzent....

„Dno. Dziennik pisany niemocą”, „Psalmy na trzecie tysiąclecie”
MK

recenzent....

„Dno. Dziennik pisany niemocą”, „Psalmy na trzecie tysiąclecie”
MP

recenzent....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze