Chanuka
Oferta specjalna -25%

List do Rzymian

0 opinie
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 54,90 PLN
Wyczyść

Co ciekawe jednak — przez tysiąclecia w obchodach tego święta nie kładziono specjalnego nacisku na to, co stanowiło jego właściwy powód czyli na zwycięstwo militarne, koncentrując się na upamiętnianiu owego cudu z olejem. Dopiero po powstaniu nowożytnego państwa Izrael, żydzi zaczęli w święcie Chanuka dostrzegać to, czym ono jest w istocie — świętem niepodległości.

W grudniu żydzi obchodzą święto Chanuka, po polsku znane też jako święto świateł. Zwyczajowo uważa się, że jest to takie „żydowskie Boże Narodzenie”, tyle że zamiast choinki używa się w nim dziewięcioramiennego świecznika.

Historia sprawia, że wiele świąt chrześcijańskich wywodzi się z wcześniejszych żydowskich. Tak na przykład Wielkanoc wiąże się z Paschą. To bezpośrednio przed tym świętem Jezus został ukrzyżowany, Ostatnia Wieczerza zaś stanowiła paschalny seder, czyli rytualną ucztę, którą żydzi celebrują dla uczczenia ostatniego posiłku, jaki Izraelici zjedli w Egipcie w noc poprzedzającą ucieczkę. Podobnie też Zielone Świątki, czyli święto Zesłania Ducha Świętego obchodzone siedem tygodni po Wielkanocy wiąże się z żydowskim świętem Tygodni (obchodzonym siedem tygodni po święcie Paschy). Oba mają zresztą podobne znaczenie — zesłanie Ducha Świętego stanowi w rozumieniu teologów początek pierwszej gminy chrześcijańskiej oraz Kościoła. Z kolei święto Tygodni obchodzone jest przez żydów na pamiątkę otrzymania przez Mojżesza tablic z przykazaniami. Wydarzenie to legło u genezy narodu żydowskiego.

Wydawałoby się, że Boże Narodzenie i Chanuka muszą mieć jakieś wspólne korzenie. W rzeczywistości nie mają z sobą nic wspólnego oprócz tego, że przypadkowo świętowane są w tym samym miesiącu. Geneza Chanuki wiąże się z tak zwanym powstaniem Machabeuszy.

Gdy na scenę historii wkroczył król Syrii Antioch Epifanes, wiedział o tym, że jego nie–greccy poddani hellenizują się i popierał to. Grecy byli dość tolerancyjni dla innych religii — sami byli politeistami i gdy odkrywali bogów innych narodów, zazwyczaj postępowali w myśl zasady „w każdym bóstwie jest coś boskiego”. Często utożsamiali obce bożki z odpowiednikami ze swojego panteonu. Tak właśnie w Egipcie Amona utożsamili z Zeusem, a później, gdy spotkali się z Rzymianami — z Jupiterem, Marsa zaś z Aresem.

Gdy Antioch Epifanes dowiedział się, że w Jerozolimie żyje plemię modlące się do jakiegoś swojego Boga, któremu nie wolno budować posągów, uznał, że na pewno musi być to kolejna inkarnacja Zeusa — i nakazał świątynię jerozolimską zamienić na przybytek tego ostatniego. Prawdopodobnie nie był wrogiem żydów i niewiele o nich wiedział. Po prostu — chciał dobrze, uważając, że lepiej będzie, jeżeli różne narody żyjące w jego państwie będą się asymilować i stopią w jeden, co pozwoli zaoszczędzić waśni i wojen domowych.

Niestety, jego dobre chęci nie spotkały się ze zrozumieniem. Zhellenizowana żydowska arystokracja zareagowała z entuzjazmem, ale konserwatywna biedota była oburzona. Zapewne trochę i dlatego, że król nie tylko zbezcześcił świątynię, ale i przy okazji podniósł podatki.

Wtedy postępowcy, uważając, że mają mandat samego monarchy, postanowili rozprawić się raz na zawsze z zabobonem. Na wyznawców religii żydowskiej posypały się dekrety mające im obrzydzić życie i przekonać do uznania jedynej słusznej drogi — hellenizacji i asymilacji kultury greckiej. Gdy to nie pomogło — przystąpili do systematycznych prześladowań.

Kroplą przepełniającą czarę był nakaz złożenia przez mieszkańców Palestyny ofiar bogom helleńskim. W odpowiedzi żydzi chwycili za broń. Powstanie pod wodzą rodu Makabi, po grecku zwanych Machabeuszami, trwało szereg lat i obfitowało w przykłady wielkiego okrucieństwa. Trudno powiedzieć, jak by się skończyło, gdyby nie to, że daleko na zachód od Palestyny na arenę dziejów wkroczył nagle republikański Rzym. Szybko potem legioniści zaczęli stanowić realne zagrożenie dla Syrii. Wykorzystali to powstańcy, wysyłając nad Tybr poselstwo z propozycją sojuszu. Oferta została przez Senat przyjęta.

Dzięki wsparciu Rzymu powstanie zakończyło się sukcesem, Jerozolima wyzwolona, żydowscy arystokraci oraz syryjscy urzędnicy królewscy przepędzeni lub pozabijani, pomnik zaś Zeusa wywleczony ze świątyni i rozbity.

Oczyszczona ze śladów kultu pogańskiego świątynia mogła zostać rededykowana. Według tradycji przy tej okazji miał miejsce cud — gdy powstańcy wkroczyli do niej i zaczęli usuwać greckie posągi, zorientowali się, że nie mają oliwy do rytualnego świecznika. Przepisy religii żydowskiej mówią, że w świątyni wolno używać tylko specjalnego oleju, którego nie było pod ręką, a jego przygotowanie trwało osiem dni.

Przypadkiem odnaleziono zagubiony gdzieś w zakamarkach świątyni dzban z resztką rytualnego oleju. Było go bardzo mało i wydawało się, że go zabraknie. Cudownie jednak olej palił się przez osiem dni, po których dostarczono nowy i w ten sposób świątynny świecznik mógł płonąć nieprzerwanie.

Na pamiątkę zwycięstwa powstańców żydzi obchodzą w grudniu przez osiem dni święto Chanuka. Zwyczaj każe w jego czasie zapalać wieczorem świeczki na dziewięcioramiennym świeczniku — zaczynając od pierwszej i dodając w następne dni kolejne. Świecznik chanukowy, czyli chanukija, nie powinien być mylony z siedmioramienną menorą. Posiada on osiem ramion oraz dziewiąte, środkowe, służące do umieszczania małej świeczki do przenoszenia ognia pomiędzy pozostałymi świeczkami. Zgodnie z tradycją, podczas święta żydzi jedzą potrawy pieczone na tłuszczu — takie jak placki ziemniaczane lub pączki — dla upamiętnienia cudu ze świątynną oliwą.

Co ciekawe jednak — przez tysiąclecia w obchodach tego święta nie kładziono specjalnego nacisku na to, co stanowiło jego właściwy powód czyli na zwycięstwo militarne, koncentrując się na upamiętnianiu owego cudu z olejem. Dopiero po powstaniu nowożytnego państwa Izrael, żydzi zaczęli w święcie Chanuka dostrzegać to, czym ono jest w istocie — świętem niepodległości.

Ta niechęć do upamiętniania powstańców miała dwojakie powody. Po pierwsze — żydzi żyli dawniej w diasporze, stanowiąc element podejrzany i niepewny. Uważali więc, że lepiej jest nie podawać wrogom pretekstu do oskarżeń: „Żydzi świętują bunt przeciwko legalnej władzy”. Bezpieczniej było świętować pamiątkę cudu ze świecznikiem niż — na przykład zwycięstwo nad Grekami w bitwie pod Modiin, pierwszej bitwie żydowskiego powstania.

Powód drugi, dla którego odzyskana wolność nie była przez rabinów wspominana ze zbytnim entuzjazmem, był nieco głębszy. Niepodległe państwo żydowskie, jakie zostało wywalczone przez Machabeuszy, było dalekie od ideału. Wstrząsały nim zaciekłe wojny domowe, jego królowie w wielu przypadkach okazali się tyranami, a na domiar złego nie potrafili się wykazać pochodzeniem z rodu Dawida, co w oczach rabinów odbierało im — i nadal odbiera — prawo do tronu. A na koniec wydało z siebie żydowski odpowiednik tego, co w Polsce określamy mianem Targowicy. Podczas którejś z wojen domowych, pomiędzy chętnymi do rządzenia Jerozolimą, jedna z walczących stron postanowiła szukać pomocy przeciwko drugiej u Rzymian. Ci prośbę wysłuchali i przybyli do Palestyny z bratnią pomocą. W efekcie królestwo żydowskie stało się wasalem Rzymu.

Tyle, jeżeli chodzi o genezę święta Chanuki. Jak widzimy, trudno doszukać się w niej jakichkolwiek wspólnych korzeni z Bożym Narodzeniem. Co jednak nie znaczy, że nie jest ono wspominane w Nowym Testamencie. Gdy Jezus przybył do Jerozolimy z okazji święta Oczyszczenia świątyni (tzn. — święta Chanuki, upamiętniającego oczyszczenie świątyni z wpływów helleńskich), wywołał awanturę z bankierami i kupcami handlującymi na jej terenie. Jak wspominają Ewangelie, ukręcił sobie bicz ze sznura i kupców przepędził, a stoły bankierów powywracał. Analogia z Machabeuszami wypędzającymi ze świątyni pogan jest oczywista.

Chanuka
Tomasz Włodek

urodzony w 1965 r. – pracownik naukowy, przebywa w USA, publikował w miesięczniku „W drodze” oraz w polskiej prasie wydawanej poza granicami kraju. Autor cyklu felietonów pt....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze