Bóg – tak, Kościół – nie
fot. markus spiske / UNSPLASH.COM

Bóg – tak, Kościół – nie

Coraz częściej spotykam ludzi, którzy dystansują się wobec Kościoła. Nie chodzi o to, że w ogóle nie interesują się sprawami duchowymi. Owszem, chcą rozmawiać o Bogu, zawsze jednak dają wyraźnie do zrozumienia, że nie potrzebują Kościoła i nie chcą mieć z nim nic wspólnego. Muszę przyznać, że jest coś pociągającego w tej postawie. Zrzuca się z siebie ten obciążający balast instytucji i grzeszności ludzi, ale nie odrzuca się myślenia o Bogu czy modlitwy. Dlaczego Kościół tak bardzo próbuje wszystkich przekonać, że jest niezbędny, skoro i bez niego możemy myśleć o Bogu, doskonalić siebie, kochać bliźnich i być uczciwymi ludźmi?

Spróbuję krótko odpowiedzieć na to pytanie, posługując się czterema biblijnymi obrazami – krzewu winnego, owczarni, Ciała Chrystusa i świątyni. Obrazy te ilustrują naturę Kościoła, umożliwiają też odkrycie pewnych iluzji w myśleniu tych, którzy sądzą, że nie ma istotnego znaczenia, czy do Boga zbliżamy się w Kościele, czy poza nim. Rozpocznę od obrazu krzewu winnego.

Krzew winny (J 15,1–11)

Być w Kościele nie oznacza tylko należeć do szacownej organizacji, której celem jest poznawanie Boga i doskonalenie samego siebie. Alegoria winnego krzewu z Ewangelii św. Jana poucza, że bycie w Kościele to coś znacznie więcej, coś wręcz niewyobrażalnego. Pan Jezus mówi: „Trwajcie we Mnie, a Ja w was [będę trwać]” (J 15,4). On jest krzewem winnym, my latoroślami, które tkwią w Nim i dzięki temu mogą przynosić owoce. Latorośle rosną i rozwijają się tylko dzięki temu, że czerpią ożywcze soki z pnia krzewu. Jeśli się oddzielają od niego, schną i nadają się tylko do spalenia (J 15,6). Pan Jezus kładzie więc główny akcent w tej przypowieści na tajemnicze, mistyczne trwanie w Nim członków Kościoła. Niesłychanie spłycamy więc naukę o Kościele, gdy myślimy o nim tylko jako o jakiejś organizacji zajmującej się sprawami duchowymi. Bo to świadczy o tym, że nie rozumiemy, iż być w Kościele oznacza być w Chrystusie, trwać w Nim.

Ktoś może zapytać: „Trwanie w Chrystusie” brzmi wzniośle, ale dlaczego mamy w Nim trwać? Do czego jest nam to potrzebne? Dochodzimy tu do istoty sprawy. Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do tego, kim jest Chrystus i jak wiele Mu zawdzięczamy, to z całą pewnością będzie miał kłopoty ze zrozumieniem rzeczywistego znaczenia Kościoła. Pismo Święte jest bowiem nieubłagane – Chrystus jest Pośrednikiem między Bogiem i ludźmi, jedynym, który zna całą prawdę o Bogu,

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Bóg – tak, Kościół – nie
Mateusz Przanowski OP

urodzony w 1974 r. – dominikanin, doktor teologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, wykładowca Kolegium Filozoficzno-Teologicznego Domi...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze