Przestraszyłam się, że giną pszczoły, a to jest początek globalnej katastrofy w ekosystemie. Pomyślałam sobie o moich dzieciach, o nas wszystkich, że przez nasze zaniedbanie grozi nam głód. Nikt z nas chyba tego nie chce.
Rozmawiają Beata Porawska i Katarzyna Kolska
Co porabiają twoje pszczoły?
Siedzą w tej chwili w swoim domku i są w tak zwanym procesie histolizy, czyli przeobrażania. Pszczoły murarki żyją bardzo krótko, ich żywot skończył się już w czerwcu.
Siedzą w domku, czyli gdzie?
Jest to specjalny domek dla pszczół. Różni się od domku dla pszczół miodnych, czyli od typowego ula, gdyż musi spełniać określone warunki, żeby murarki mogły tam składać jajeczka i przeobrażać się w dojrzałe postaci.
Gdzie jest ten domek?
Stoi u mnie w ogrodzie zwrócony wejściem na wschód. Nie jest zbyt piękny, bo nie chodzi o to, żeby był ozdobą mojego ogrodu. Ale spełnia wszystkie warunki, żeby dobrostan pszczół był zapewniony. W tym domku znajdują się pocięte trzcinowe rurki spięte w pęczki, a w tych rurkach są złożone jajeczka, z których po przepoczwarzeniu na wiosnę powstaną nowe pszczoły.
Czyli twoje murarki w tym roku zakończyły już swoją pracę?
Tak, murarki są pszczołami wczesnowiosennymi, jednopokoleniowymi. Żyją bardzo krótko i nie zimują.
Wiosną wyleciały z domku i dokąd poleciały?
Poleciały zapylać kwiaty, rośliny, ogród. Po to je do siebie zaprosiłam.
To jest ich zadanie?
Tak. I to jest właśnie różnica między pszczołami miodnymi a pszczołami dzikimi, bo murarki są pszczołami dzikimi. Istnieje około czterystu gatunków pszczół dzikich i tylko jeden gatunek pszczół miodnych. Pszczoły miodne po pierwsze zimują, a po drugie potrafią się przemieszczać nawet dwa, trzy kilometry od swojego ula. Chętnie wybierają pola rzepaku, aleje lipowe, czyli lecą tam, gdzie mają dużo pyłku. Natomiast pszczoły murarki są malutkie i nie oddalają się za bardzo od swojego domku. Poruszają się na odległość około trzystu, czterystu metrów i zapylają wszystko, co na wiosnę budzi się do życia. Dlatego dobrze się czują w takich ogrodach jak mój. To jest w ogóle niesamowite, że one przywiązują się do miejsca, w którym się wygryzają – bo tak się mówi, że pszczoła się wygryza z kokonu, w którym zimowała, czyli się przeobrażała do dorosłej postaci imago.
I po to je zaprosiłaś do swojego ogrodu, żeby było pięknie, kwieciście, pachnąco?
Oczywiście, że tak, ale nie tylko. Murarki są pszczołami zapylającymi i to jest ich główne zadanie. Ale są też pokarmem dla ptaków i innych owadów, które żyją w moim ogrodzie. Tak to już jest w przyrodzie – wszystko ze sobą współistnieje i koło się zamyka.
Ile masz tych pszczół?
Kilka lat te
Zostało Ci jeszcze 85% artykułu
Oceń